tag:blogger.com,1999:blog-42842280357875675722024-02-19T04:39:35.730+01:00Wpadnijmy w siatkoszałAnonymoushttp://www.blogger.com/profile/15617471022423867277noreply@blogger.comBlogger15125tag:blogger.com,1999:blog-4284228035787567572.post-53971389514530205332013-02-24T22:03:00.000+01:002013-02-24T22:03:33.279+01:00Rozdział 11.*Perspektywa Izy*<br />
<br />
Obudziłam się jako pierwsza z domowników. Tomek pewnie będzie potrzebował wody i aspiryny wiec położyłam owe rzeczy na jego stoliku nocnym. Sama poszłam wziąć prysznic. Następnie zrobiłam śniadanie dla Zuzi. Usiadłam do laptopa....dzień bez internetu, Facebook'a to dzień stracony. Gdy czytałam meila od Michała byłam w szoku.<br />
<br />
"Pani Izabelo,<br />
Dziękuje za szybką odpowiedź, lecz z przykrością musimy poinformować, że dotarły do nas informacje, które wykluczają panią z wzięcia udziału w naszym pokazie.<br />
<div style="text-align: right;">
Z pozdrowieniami,</div>
<div style="text-align: right;">
Michał Paprocki"</div>
<div style="text-align: right;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Ale, że jak to? Jakie informacje? Od kogo? Dlaczego ten debil nic więcej nie napisał? Wtedy obudziła się Ilona, oczywiście opowiedziałam jej o wszystkim, nie jestem pewna czy zatrybiła, bo wyglądała na nieprzytomną. Doszłyśmy do wniosku, że zadzwonię do tego gościa i się wszystkiego dowiem. Usłyszałam gaworzenie mojej córki, czas na jedzenie. Gdy ja robiłam Małej śniadanko, Ilona zrobiła dla nas. Wtedy w samych slipkach, zaspany, wparował Tomek, chyba zapomniał, że nocowała u nasz moje koleżanka, bo tylko jak ją zobaczył odwrócił się i uciekł do łazienki. Tam ogarną się i wrócił do nas. Dopiero teraz wyglądał jak człowiek. </div>
<div style="text-align: left;">
-Dzień dobry, Panie Imprezowiczu, wyspany? - przywitałam brata z lekkim uśmiechem</div>
<div style="text-align: left;">
-Kurde, jak ja się znalazłem w domu?</div>
<div style="text-align: left;">
- Serio nic nie pamiętasz? Ile wy wypiliście?</div>
<div style="text-align: left;">
- Mało- odpowiedział z uśmiechem.<br />
- Jasne- odpowiedziałam z Iloną chórem...<br />
-No tak Tomek, mam kilka pytań, czego Dziku ciągle mówił, że jest sam?<br />
-Bo to prawda, Zbyszek się przeprowadza, będzie w tym sezonie grał w Rzeszowie.<br />
-Słucham? Nie spodziewałam się, szkoda, że nas opuszcza. To wyjaśnia jego zachowanie.<br />
- No i mamy nowego zawodnika Patryk Czarnowski. Fajny koleś, siedział koło mnie, trochę gadaliśmy. <br />
- A z kim Łukasz...-i zdałam sobie sprawę, że koło mnie siedzi Ilona więc nie mogę jej tego powiedzieć i chciałam się ugryźć w język, ale było już za późno, musiałam coś wymyślić na poczekaniu- wrócił do domu?<br />
Tomek spojrzał na mnie, chyba zorientował się co mi chodzi, na szczęście mnie nie zdradził.<br />
-Zadzwonił po kogoś, szczerze to nie pamiętam dokładnie.<br />
-No to przyznaj się ile kasy wczoraj straciłeś?<br />
-A wiesz, że nie wiele, było nas kilku i każdy stawiał kolejkę...i jak ja przyszła moja kolej, barman powiedział, że na koszt firmy i mi się upiekło.<br />
- Głupi ma szczęście. A laski? Wyrwaliście jakieś? Jak się Kubiak zachowywał?<br />
- O a co cie to tak interesuje? - wreszcie wtrąciła się Ilona<br />
- No ja spotkałem kilka znajomych i z nimi się bawiłem a chłopaki spokojnie...myślałem, że gorzej będzie z ich fankami<br />
- Bo ich hot fanki mają 14-ście lat wiec do tego klubu ich nie wpuszczą, a te starsze są trochę normalniejsze, przynajmniej tak mi się wydaje.</div>
<div style="text-align: left;">
<br />
<br />
Było już trochę po 12 więc postanowiłam zadzwonić do Paprockiego.<br />
- Halo, Michał Paprocki <br />
- Dzień dobry, z tej strony Izabela Kraśnicka, dostałam dziś wiadomość, że nie mogę wziąć udziału w waszym pokazie. Chciała bym dowiedzieć się, co mnie wykluczyło?<br />
- Tak, kojarzę tą sprawę. Dostaliśmy wiadomość, że pani zmieniła zawód, a w naszym pokazie mogą występować kobiety o nienagannej reputacji.<br />
- Słucham? Przepraszam, ale chyba nie rozumiem. </div>
<div style="text-align: left;">
- To bardzo wrażliwy temat. Przez to, że nie miała Pani propozycji udziału w żadnym pokazie, nie miała Pani możliwości zarobić, a wiadomo rodzinę trzeba wyżywić, to dostała pani propozycje świadczenia usług seksualnych sportowcom.<br />
- Słucham? Od kogo macie takie wiadomości? Przepraszam, ale chciała bym to wyjaśnić. Moglibyśmy się spotkać.<br />
- Niestety nie mogę tego ujawnić. A jest sens naszego spotkania. No jeśli pani na tym tak zależy to dobrze. Może być dziś o 18 w moim biurze?<br />
- Tak, oczywiście. Będę punktualnie. Do widzenia.<br />
<br />
Rozłączyłam się, płakać mi się chciało. Wszyscy na mnie patrzyli i nie wiedzieli o co chodzi. Cisze przerwała Ilona: - Głupku, co się stało? O co chodzi?<br />
- Chcesz wiedzieć? Ktoś im powiedział, że teraz zmieniłam prace i jestem dziwką sportowców. A oni nie mogą pozwolić by któraś z ich modelek miała taką opinie.<br />
-Słucham? - widziałam, że Tomek się wkurzył.<br />
- Nie słyszałeś? Według im pieprze się ze sportowcami za kasę, bo nie mam za co wyżywić rodzinę. <br />
Ale spokojnie, może uda mi się to odkręcić, mam z tym kolesiem spotkanie o 18.<br />
<br />
I wtedy dostałam sms od Kubiaka:<br />
*Iza, ja Ci dziękuje za odstawienie mnie do domu. Zasłużyłaś na dobrą kawę.*<br />
*Kawę? A ja myślałam, że lody i pizze bo taka chuda jestem*<br />
*Skąd taki pomysł? Fakt jest z ciebie chudzielec. No ale za opiekę jestem w stanie zapłacić każdą cenę* po przeczytaniu tego sms, głupio się poczułam, nie chce, żeby za cokolwiek mi płacił.<br />
*Dobra, Dziku, daj spokój, wszyscy na moim miejscy tak by się zachowali... to się nazywa dobry wychowanie*<br />
*Ok jak nie chcesz po dobroci to po prostu zapraszam cię na randkę*<br />
*Nie zrozum mnie źle, ale to chyba nie najlepszy pomysł, nie najlepszy okres wybrałeś* teraz nie mogła bym się z nim spotykać, a może to by załatwiło sprawę?<br />
*Coś się stało? Nie no nie ma problemu, jakoś to przeżyje*<br />
<br />
W między czasie Ilona poszła do domu wiec mogłam pogadać z Tomkiem na temat Łukasza.<br />
- Kim była ta dziewczyna co całowała się z Polańskim?<br />
- Całowali się? Miała na imię chyba Justyna. Przyszła z koleżankami do naszego stolika i wzięła sobie go na cel i jak widać on się nie umiał oprzeć. Ale oboje byli pijani.<br />
- Kurcze, szkoda mi Ilony, bo to ja ich spiknełam razem i jak on ją skrzywdzi to ja własnymi rękoma go wykastruje.<br />
-Mała, spokojnie. Są dorośli, wszystko będzie dobrze- miałam wrażenie, że mówi to nie szczerze.<br />
- Mam nadzieje, ok jest 14 idę na spacer z Zuzią wrócę koło 16.30 by zdążyć się przyszykować na spotkanie z Paprockim.<br />
- No ok, właśnie ją nakarmiłem wiec szybko zaśnie.<br />
<br />
<br />
Po jakiejś godzinie spacerowania po parku zauważyłam, że jakiegoś wysokiego kolesia. Myślałam, że to jakiś siatkarz ale gdy się zbliżył to stwierdziłam, że jakaś pomyłka bo go nie znam. Ale właśnie wyminą mnie Polański i dobiegł do tamtego wielkoluda. Na chwile przystanęli odsapnąć i wtedy Łukasz mnie zauważył:<br />
- Hej, Izka. My znów się spotykamy w parku?<br />
- No to nie moja wina, że biegasz w parku po którym ja spaceruje.<br />
-A zapomniał bym, Iza oto nowy-stary nabytek Jastrzębskiego Węgla Patryk Czarnowski- Tomek chyba mi coś o nim wspominał, że był z nimi wczoraj.<br />
- Hej jestem Iza Kraśnicka- Podałam rękę Patrykowi, na pierwszy "rzut oka " wydaje się fajny, ale wszyscy siatkarze na pierwszy rzut oka tacy się wydają, teraz pomyślałam o Łukaszu<br />
- Wiec wróciłeś na stare śmieci? Wiesz, sądzę że to świetna decyzja. <br />
- Mam taką nadzieje - uśmiechną się do mnie.<br />
- Dobra, Izuś my uciekamy, wiesz trzeba trzymać formę. Za kilka dni mamy mecz. -powiedział Łukasz<br />
- No właśnie, może przyszła byś na niego? Później wybierzemy się z drużyną na świętowanie, zobaczysz będzie fajni. - Zaproponował Patryk<br />
- No ja wiem jak wy świętujecie - zaśmiałam się - No zobaczę jeszcze czy będę, wiesz jak znajdę niańkę do Zuzki to ok.<br />
I odbiegli.<br />
<br />
*Perspektywa Patryka*<br />
- Ej, stary co to za laska?<br />
- Nowy nabytek Dzika. - odpowiedział z uśmiechem Łukasz<br />
- Co? czekaj, przecież ona mówiła, że musi z kimś zostawić to dziecko, na początku myślałem, że to ona jest niańką a nie mamuśką. To Dzika dziecko?<br />
- Coś ty! Poznali się niedawno. W sumie to jeszcze nic nie wiadomo czy coś z nich będzie. Na razie on jest na etapie zaprzyjaźniania się z jej bratem.<br />
- Aha. A co miała na myśli, mówiąc, że wie jak świętujemy?<br />
-To ty dalej nie wiesz? Ten koleś, Tomek, to jej brat. Dlatego z nami był by Dziku mógł mu pokazać, że jak Izy nie ma to on nie leci do pierwszej lepszej.<br />
-Aaaaa, sprytnie.. Ale dziwne, że Michałowi nie przeszkadza to, że ona ma dziecko. Ale w sumie ładna jest.<br />
- Miłość jest ślepa, co nie? No musi być ładna bo jest modelką, czy tam była...Wiec stary odpuść ją sobie jeśli nie chcesz mieć wroga...<br />
- No spoko, czaje o co chodzi... szkoda, że to ja jej pierwszy nie poznałem. Ciekawe czy ma jakieś ładne koleżanki..<br />
- Ja miałem przyjemność poznać jedną. Nawet ładna, choć trochę za grzeczna z charakteru jak dla mnie. Ale od razu jej nie skreślam.<br />
- łooo...Polański i dziewczyna? To coś nowego!- I biegaliśmy tak jeszcze jakiś czas po czym wróciliśmy do domów.<br />
<br />
*Perspektywa Izy*<br />
<br />Wróciłam do domu. Zuzia spała, a Tomek szperał coś w internecie.<br />
-Wiesz, spotkałam Polańskiego<br />
-Tak? i jak było?<br />
- Zapoznał mnie z waszym nowym kolegą Patrykiem.<br />
- A no mówiłem ci o nim, i co sądzisz? Wydaje się fajny.<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgQm3Kwav9aAilzp_smcTZn6zIxzD5l-v4YtPFiNthil0QM2rKCb3EMi-CNmteNDKDlvHxE6pdJO-8ywC5qAAmMo4T9-BLFwwkll4uloU4IaiD8FUidvy5cPC-DZzaCflG0oiYrRidQCvtD/s1600/naspotkanie.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgQm3Kwav9aAilzp_smcTZn6zIxzD5l-v4YtPFiNthil0QM2rKCb3EMi-CNmteNDKDlvHxE6pdJO-8ywC5qAAmMo4T9-BLFwwkll4uloU4IaiD8FUidvy5cPC-DZzaCflG0oiYrRidQCvtD/s1600/naspotkanie.jpg" /></a>- No całkiem przyjemny.<br />
<br />
Zaczęłam się malować, ciągle myślałam co mam powiedzieć Paprockiemu by mi uwierzył. Myślałam też by zabrać ze sobą Michała i ten na pewno by wytłumaczył mu, że ci podobnego nie zaszło.<br />
Nie wiedziałam jaki strój wybrać czy bardziej elegancki, czy na luzie? Wybrałam wiec: <br />
<br />
I o 17.30 Tomek dał mi kopniaka i ruszyłam na spotkanie. Ciągle zastanawiałam się jak to wszystko się potoczy.<br />
<br />
<br />
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
-------------------------------------------------------------------</div>
<div style="text-align: left;">
Przepraszam za tak długie przerwy...<br />
Właśnie dziś kończę ferie, wiec postanowiłam na poprawienie sobie humoru napisać ten rozdział.<br />
Ten rozdział był pisany w rytmach Open fm "Impreza PL" :)</div>
<div style="text-align: left;">
Serdecznie pozdrawiam :D</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/15617471022423867277noreply@blogger.com19tag:blogger.com,1999:blog-4284228035787567572.post-26329493352662229172012-12-26T13:40:00.001+01:002012-12-27T17:35:00.164+01:00Rozdział 10.<br />
*Perspektywa Tomka* <br />
- No to gdzie ruszamy?- zapytałem. W samochodzie siedzieli już Kubiak, Bartman, Łasko i Polański<br />
-Mamy zarezerwowany stolik w takim jednym fajnym clubie- odpowiedział Bartman<br />
-ok. A kto tam będzie?<br />
- W sumie sami swoi. Nasz samochód i ma jeszcze dojechać Malinowski z Czarnowskim.<br />
- A ty Patryka jeszcze nie znasz. To nasz nowy środkowy. Grał już kiedyś w Jastrzębskim Węglu. Ale i tak musi się zaaklimatyzować a taki męski wieczór na pewno mu w tym pomoże.<br />
- No nie ma sprawy...tylko jak zwykle będę się czuł przy was jak skrzat.<br />
- Oj daj spokój. Tobie łatwiej np. pocałować dziewczynę, nie musisz się schylać.<br />
- No ta ale wszystkie na was polecą, żadna się wam nie oprze.<br />
- Spokojna głowa, większość napalonych i będzie tak pijana, że nawet nie zauważą że nie jesteś siatkarzem.<br />
<br />
I dojechaliśmy na miejsce. Z zewnątrz club ten wyglądał całkiem "ekskluzywnie", trochę się zacząłem obawiać o ceny trunków, oj tam raz się żyje. Poczekaliśmy trochę na tamtych dwóch i weszliśmy do środka.<br />
<br />
W między czasie zapytałem Dzika czy oni będą pić, w końcu siatkarze, on powiedział ze trochę wypiją ale nie za dużo. Choć trochę mnie pocieszył. Raczej należę do tych co mają twardą głowę, ale bałem się, że oni mogą mieć twardszą.<br />
<br />
No pierwszą kolejkę postawił Łasko za udany wieczór. No dobra to jedziemy z tym koksem. Na początku trochę siedziałem sztywno, wiadomo oni się znają na co dzień a ja jestem intruzem w tym towarzystwie.<br />
<br />
Kolejną kolejkę-Polański za kobiety które umilą nam dzisiejszy wieczór. Trochę się wkurzyłem, bo wiedziałem, że on podoba się Ilonie i wkurzało mnie to, że on ogląda się za innymi. Ale z drugiej strony <br />
może szybciej przejrzy na oczy i zapomni choć jak ją skrzywdzi to ja nie ręczę za siebie.<br />
<br />
Poszliśmy na parkiet na tzw. "łowy", śmiesznie to wyglądało jak chłopaki wyróżniali się z tłumu. Przeleciało kilka piosenek i my trochę zgrzani wróciliśmy do stolika.<br />
<br />
Tym razem kolejkę postawił Czarnowski za dobry przyszły sezon i oczywiście udaną współprace. W sumie fajny z niego gość, akurat trafiło, że siedzieliśmy koło siebie wiec trochę pogadaliśmy razem. Jedno może stwierdzić uwielbia samochody, gadał by o nich ciągle i ciągle. <br />
<br />
Stwierdziłem, że pora bym ja postawił kolejkę. Podszedłem do baru, zamówiłem to co brali moi poprzednicy, a gość mówi mi, że ta kolejka będzie na koszt firmy, byśmy miło zapamiętali lokal i często wracali. Oczywiście cały w skowronkach wróciłem i powiedziałem toast: "Za nasze męskie wieczory byśmy jak najczęściej tu wracali ." Ja to mam czasem szczęście.<br />
<br />
Już trochę podchmieleni znów ruszyliśmy na parkiet. Obserwowałem Kubiaka jak się będzie zachowywać czy wyluzuje czy będzie zgrywał przy mnie takiego porządnego ze względu na Izę. No i tańczył z jakimiś dziewczynami ale nic po za tym, trzymał się na baczności...ciekawe co by było jak by więcej wypił. Ja spotkałem w tym klubie kilka koleżanek i z nimi głównie tańczyłem.<br />
<br />
Następnie Malinowski postanowił stawiać kolejkę za udany poprzedni sezon. Tym razem do stolika przysiadło się kilka dziewczyn. Ich obiektem zainteresowania był gównie Bartman, Kubiak i Polański. Michał starał się ich zbywać, ale Zbyszkowi bardzo odpowiadało takie towarzystwo, widać było, ze to taki typ co się nie opędzi od lasek. Zauważyłem, że Łukasz złapał lepszy kontakt z jedną z nich o ile dobrze się zorientowałem miała na imię Justyna.<br />
<br />
Jako ostatni zostali Dziku z Zibim. Zaczęło trochę suszyć w gardle i zlitował się Zbyszek. Nie wznosił żadnego toastu, chyba czuł się w obowiązku, że jak wszyscy stawiają to i on musi. Choć wszyscy razem stwierdzili, że to za nasze zdrowie. Widać po oczach niektórych ze już są nieźle wstawieni. Ciekaw byłem jak się skończy ten wieczór. Nie sądziłem, że przy ich wzroście tak szybko złapią faze, ale cóż takie życie.<br />
<br />
Po jakimś czasie Kubiak zamówił kolejną i ostatnią kolejkę. Wstał i zaczął przemawiać: "Panowie, chce wznieść toast połączony z waszych toastów i chciałbym dodać, że tą wódkę pijemy za udany przyszły sezon i byśmy zdobyli mistrza." W szampańskich nastrojach wszyscy wypili na hejnał...lecz Zibi w pewnym momencie wypalił:<br />
- No stary, to żeś dojebał, jak mnie nie będzie w tym sezonie.<br />
- Jak to nie będzie, musisz być!<br />
-No jak sobie to wyobrażasz? Przecież z Andrea uzgodniliśmy, że w reprezentacji będę grać na ataku.<br />
- No tak.<br />
- No a przecież nie zastąpię w Jastrzębiu Łaski, Lorenzo nie pozwoli mi grać w pierwszej szóstce, a musze trenować na nowej pozycji wiec nie mam wyjścia.<br />
-Cholera, to gdzie ty będziesz grał? <br />
- To nie jest pewne ale prawdopodobnie w Rzeszowie.<br />
<br />
Zapadła niezręczna cisza. Każdy bał się ją przerwać. W pewnym momencie Mateusz zaczął klaskać, widać że u chłopaka już dawno "po karierze". Po minach wszystkich wiedziałem, że wieczór na dziś się skończył. Zastanawiał mnie fakt jak my wrócimy do domu, przecież wszyscy są pijani a przyjechaliśmy samochodami. Uzgodniliśmy z chłopakami, że ja zadzwonię po Izkę.<br />
<br />
*W domu* *Perspektywa Izy*<br />
Około godziny 3 nad ranem usłyszałam dźwięk mojego dzwonka. Jak poparzona wstałam z łóżka by go znaleźć i by nie obudzić Zuzi. Zobaczyłam, ze dzwoni Tomek, z lekkim przerażeniem odebrałam, byłam ciekawa co on chce.<br />
-Halo?<br />
-Izuniu, kochana siostrzyczko, przyjechała byś po nas, bo jakoś tak wyszło, że wszyscy jesteśmy pijani i nie mamy kierowcy.<br />
- Normalnie jak dzieci, no dobra, gdzie jesteście?<br />
- To jedziesz sobie, jedzisz i za TESCO to taki sklep, musisz skręcić w prawo ale wiesz to prawo od kierowcy. Jedziesz dalej prosto prosto i usłyszysz muzykę, leci piosenka, no ta wiesz, co ją lubisz, na nananana, nananana i tańczy dla mnie...- uśmiechałem się do słuchawki, dawno nie słyszałam by mój brat był tak pijany, obawiałam się w jakim stanie są inni.<br />
- Okej, chyba kojarze ten club. Czekajcie na mnie. - zbudziłam Ilonę i powiedziałam jej co i jak, że ja jadę po nich a ona niech czuwa nad domem.<br />
<br />
Po pół godzinie byłam pod klubem. Czekali tylko Tomek, Kubiak i Malinowski. Jak się dowiedziałam reszta wezwała taksówkę. Gdy ci gramolili się do auta zauważyłam jak Łukasz całuje się z jakaś panna, byłam w szoku, ale stwierdziłam, że o to zapytam Tomka później, najlepiej jak wytrzeźwieje.<br />
<br />
Podczas jazdy w pewnym momencie Kubiak wsadził łeb pomiędzy dwa przednie siedzenia i zaczął coś gadać bez sensu:<br />
-Oj Izuś, nawet nie wiesz jak ja ci chciałbym podziękować za to, że przyjechałaś po mnie. Normalnie za to należą ci się duuuże lody albo nie pizza...ale na pewno coś do jedzenia, bo wiesz ty taka chuda jesteś ale też taka piękna. Ale Izuś, obiecasz mi coś?<br />
- Co mam ci Dziku obiecać?<br />
- Nigdy mnie nie zostawisz, prawda?<br />
- Nie, nie zostawię cię- prawie łzy leciały mi przez śmiech, ale Michał dalej ciągną strasznie poważnie, w ogóle nie zwracał uwagi na to, że się śmieje.<br />
- Ale nie zostawiaj mnie, bo ja jestem sam, całkiem sam. Nawet ten głupi Bartman mnie zostawił ale ty mnie nie zostawiaj.<br />
- Zbyszek cię nie zostawił tylko pojechał do domu bo był zmęczony.-próbowałam mu to wytłumaczyć, ponieważ sama nie wtedy nie znałam całej historii.<br />
<br />
Podjechaliśmy pod blok Michała, stwierdziłam, że nie mogę go tu tak zostawiać i muszę go położyć do łóżka. O własnych siłach wyszedł z samochodu i weszliśmy do klatki. Dał mi klucze powiedział ze numer mieszkania to 12 lub 21...na szczęście na breloczku było 1221. Chwile czekaliśmy na windę. W środku Michał znów zaczoł gadać.<br />
- A Izuś mogę dać ci buziaka na dobranoc?<br />
- Nie możesz.<br />
- Ale dlaczego? Ja tak bardzo chce? No proszę..obiecuje tylko w policzek.<br />
-No dobra w policzek możesz.<br />
<br />
Podszedł do mnie, wziął moją twarz w ręce i pocałował w policzek.<br />
- Słodko pachniesz, wiesz?<br />
- Pijany jesteś, wiesz?<br />
- Wiem, ale to co?<br />
<br />
Wyszliśmy z windy, szarpałam się trochę z jego zamkiem do drzwi, ale udało się. Wpuściłam go do środka ale on nalegał bym weszła z nim:<br />
-Ale Michał, Tomek tam na mnie czeka na dole.<br />
-No dobra, brat ważniejszy. Ale zamknij oczy dam ci coś<br />
-ok, mam zamknięte.<br />
- Ale nie podglądaj<br />
- No nie podglądam.<br />
<br />
I poczułam jego usta na swoich. Ale to nie był pocałunek, był bardziej szybki buziak.<br />
-I co ty głupku robisz?<br />
- Chce dać ci powód byś mnie nie zostawiała i nie jechała do Rzeszowa.- a ten dalej swoje, pomyślałam, o czym on bredzi.<br />
-Dobranoc Michał. Marsz prosto do łóżka.<br />
-Dobrze mamo. Dobranoc piękna.<br />
<br />
I poszłam, w samochodzie zastałam śpiącego Tomka. Na szczęście z nim było mniej kłopotu z przetransportowaniem go do mieszkania. W końcu sama położyłam się do łóżka. Długo nie mogłam zasnąć, żałowałam, tego co się stało. Pewnie i tak nie będzie tego pamiętał. Choć wolała bym by mnie pocałował na trzeźwo przy jakiejś romantycznej kolacji...<br />
--------------------------------------------------------------------<br />
Pisałam ten rozdział zajadając Rum-kokos..;)<br />
W pierwszej wersji miało być trochę inaczej...ale chyba ten rum tak na mnie zadziałał...<br />
No nic..oddaje te moje wypociny w wasze ręce...<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: small;"><b><i><span style="background-color: white; color: #333333; display: inline ! important; float: none; font-family: 'lucida grande',tahoma,verdana,arial,sans-serif; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; letter-spacing: normal; line-height: 14px; orphans: 2; text-align: left; text-indent: 0px; text-transform: none; white-space: pre-wrap; widows: 2; word-spacing: 0px;">WESOŁYCH</span></i><br style="background-color: white; color: #333333; font-family: 'lucida grande',tahoma,verdana,arial,sans-serif; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; letter-spacing: normal; line-height: 14px; orphans: 2; text-align: left; text-indent: 0px; text-transform: none; white-space: pre-wrap; widows: 2; word-spacing: 0px;" /><i><span style="background-color: white; color: #333333; display: inline ! important; float: none; font-family: 'lucida grande',tahoma,verdana,arial,sans-serif; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; letter-spacing: normal; line-height: 14px; orphans: 2; text-align: left; text-indent: 0px; text-transform: none; white-space: pre-wrap; widows: 2; word-spacing: 0px;">ŚWIĄT!!!</span></i></b><br style="background-color: white; color: #333333; font-family: 'lucida grande',tahoma,verdana,arial,sans-serif; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; letter-spacing: normal; line-height: 14px; orphans: 2; text-align: left; text-indent: 0px; text-transform: none; white-space: pre-wrap; widows: 2; word-spacing: 0px;" /><span style="background-color: white; color: #333333; display: inline ! important; float: none; font-family: 'lucida grande',tahoma,verdana,arial,sans-serif; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; letter-spacing: normal; line-height: 14px; orphans: 2; text-align: left; text-indent: 0px; text-transform: none; white-space: pre-wrap; widows: 2; word-spacing: 0px;">Ile Możdżonek ma wzrostu, ile Mika ma zarostu, ile Zatorski na trybunach siedział, ile Igła słów wypowiedział, ile Bartman powkurzał ludzi, ile Kubiak w obronie się trudzi, ile Żygadło piłek rozegrał, ile Kurek punktów zdobył, ile żeśmy z Gruszką meczów wygrali, ile razy Jarosz z Ruciakiem asy serwisowe posyłali, ile Winiar wyciął kawałów, ile podczas Pucharu Świata zawałów, ile pośród kibiców radości, ile Anastasi ma w sobie serdeczności, ile Piter emocji ma w środku, ile ludzi mieści się w Spodku, tyle ZDROWIA, POMYŚLNOŚCI, SZCZĘŚCIA, CIEPŁA I RADOŚCI!!!</span></span></div>
(znalezione gdzieś w sieci)<br />
<br />
Dedykowany dla Julki, która "zmusiła" ( w pozytywnym tego słowa znaczeniu) mnie, bym spieła poślady i dodała coś w końcu.:))Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/15617471022423867277noreply@blogger.com40tag:blogger.com,1999:blog-4284228035787567572.post-80028395674715169172012-12-08T19:49:00.000+01:002012-12-08T19:49:01.509+01:00Rozdział 9- Wiesz, że twój Były to był?- takimi słowami przywitał mnie Tomek. Z lekkim przerażeniem powiedziałam:<br />
-Nie, czego chciał? Wie gdzie byłam?<br />
- Teraz się o to martwisz? Było siedzieć z dzieckiem.<br />
-Zuzia! Nie zabrał jej, prawda?<br />
-Spokojnie, nie pozwolił bym na to. Śpi, wiec nie drzyj się tak. Gdzie Ilona?<br />
- Ilona? W takiej chwili myślisz o niej? W domu, a gdzie ma być?<br />
- Normalna chwila jak każda inna. No bo poszłyście razem to myślałem, że i wrócicie razem.- prowadzić dalszej rozmowy nie było sensu, po za tym usłyszałam mój <a href="https://www.youtube.com/watch?v=o5p-uspcgRY">dzwonek,</a> jak się domyśliłam był to Misiek.<br />
<br />
- Hej Izuś, jak tam samopoczucie? Bo wiesz gadaliśmy z chłopakami i jednogłośnie postanowiliśmy pójść dziś do jakiegoś clubu. Co ty na to? A Łukasz mówi, że Ilona tez musi przyjść...if you know what i mean... chyba nasz...to znaczy..twój plan wypali. Więc jak piszesz się na to?<br />
-Wiesz, trochę nie bardzo. Musze trochę z Zuzką posiedzieć, nie mogę tak wykorzystywać Tomka. Po za tym mam większe problemy. Sławek był u mnie i groził, że przekupi sędziego by ona dostał Myszkę. Następnym razem pójdziemy, co wy na to? A wy nie macie jakiś meczy lub czego? Że tak dużo wolnego czasu macie?<br />
-No jasne, że mamy mecze. Ale też czas na przyjemności się znajdzie. Jak na razie jakoś tak wyszło, że luźniej. O to może my zaprosimy twojego brata na męski wieczór przy piwku ewentualnie siedmiu. Dasz mi go do telefonu? Bo wiedzę, że chłopaki kiwają głową na ten pomysł.<br />
- Spoko. Poczekaj chwile.- i podeszłam do Tomka- Kubiak chce z Tobą gadać.<br />
-Halo?- Odezwał się Tomek.<br />
-No hej Tomek. Jest plan. Nadchodzi ostry balet...wiec wystrój się ładnie idziemy w miasto.<br />
-Stop. Powoli. Gdzie, kiedy, o której?<br />
- No dziś, około 20 przyjedziemy po ciebie. Co ty na to?<br />
- A kto będzie?<br />
- No dziewczyny dziś zajmują się twoją siostrzenicą. Wiec prawdopodobnie ja, Zbyszek, Łukasz może wyciągniemy Łaskę i innych ziomków z drużyny. Wiec jak?<br />
-No dobra. W sumie i tak nic lepszego nie mam do roboty. Do usłyszenia<br />
- No siemka.<br />
<br />
- Idziesz z nimi?- zapytałam ze zdziwieniem.- Szczerze myślałam, że wymyślisz jakąś wymówkę?<br />
- A niby to czemu? Trzeba się od czasu do czasu zabawić.<br />
- No tak, ale ich przecież nie lubisz.<br />
- Kochana, to nie tak, że ja ich nie lubię. Jak mam nie lubić kogoś, kto zaprasza mnie na mecz i będę miał miejscówki w najlepszych miejscach i dziś też pewnie jakieś vip-owskie miejsca będziemy mieć.<br />
-No tak, a mi to robisz wyrzuty jak mam się z nimi spotkać.<br />
-No tak, bo to mężczyźni, którym się podobasz. Pod tym względem mógł bym ich utłuc.<br />
- Czyli ty dziś idziesz ich tam pilnować, by będą kleić się do jakiś panny i czy są dobrymi kandydatami dla mnie?<br />
-Coś ty, ja sam te panny będę im podsuwał by wybili cię sobie z głów<br />
-Ejjj, nie ma tak. To tylko przyjaciele wiec luz, obejdzie się bez tego.- usłyszałam charakterystyczny świst dobiegający z kuchni- Wstawiłam wodę na herbatę. Chcesz?<br />
- No, możesz mi zrobić jakąś owocową.<br />
<br />
Zadzwoniłam do Ilony:<br />
- Hej, wiesz chłopaki zaprosili dziś Tomka do Clubu, ja zostaje z Zuzią, może byś wpadła do mnie?<br />
-Jasne, czemu nie. O której mam być?<br />
- O której chcesz. To do zobaczyska.<br />
<br />
Zuzia wciąż spała, Tomek poszedł po zakupy, a ja siadłam do laptopa w poszukiwaniu nowej pracy. Oczywiście w pierwszej kolejności sprawdziłam facebook'a ( odpisałam na wszystkie wiadomości, przejrzałam zdjęcia które moi znajomi umieścili, nawet pomyślałam o tym, że szczena by im opadła gdybym wstawiła zdjęcia z chłopakami). Następnie weszłam na moją pocztę miałam kilka spamów z jakiś sieciówek, ale też miałam jedną wiadomość od prywatnej osoby:<br />
<br />
Pani Izabelo,<br />
Nazywam się Michał Paprocki, wraz z moim wspólnikiem mam zaszczyt zaproponować pani współprace. W najbliższym czasie będziemy organizować pokaz mody. Projektant dał nam swobodę w doborze modelek. Pragniemy wspomnieć, że ów projektantem jest sam Maciej Zień, motywem przewodnim tegoż wydarzenia będzie "Ślub moich marzeń...". Do przedstawienia będą oczywiście suknie ślubne jak i wieczorowe. Mam nadzieję, że bardo dokładnie przemyśli Pani naszą ofertę i jak najszybciej skontaktuje się z nami. Chyba nie muszę wspominać, że ten pokaz ułatwi pani powrót do zawodu<br />
<br />
<div style="text-align: right;">
Serdecznie pozdrawiam</div>
<div style="text-align: right;">
Michał Parocki</div>
<br />
<div style="text-align: left;">
Przeczytałam tą wiadomość kilka razy, nie mogłam uwierzyć. Pierwsze co zrobiłam to zadzwoniłam do Ilony by jej o tym powiedzieć, tzn. najpierw na piszczałam jej coś do ucha i kazałam jej przyjść do mnie jak najszybciej. </div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Jak to ona zbagatelizowała powagę sytuacji i przyszła dopiero wieczorem. Ja przez cały dzień nie mogłam się skupić i siedziałam jak na szpilkach. </div>
<div style="text-align: left;">
-Tylko mnie nie zabij, że tak późno, ale miałam kilka zaplanowanych rzeczy na dziś. A teraz spokojnie opowiedz co się stało? - takimi słowami mnie przywitała. Czy w tym domu nikt nie używa takich słów jak "Cześć"?</div>
<div style="text-align: left;">
-No hej, dziś chciałam poszukać pracy i w sumie to ona znalazła mnie. Dostałam meila od jakiś organizatorów, z pytaniem czy chciała bym wziąć udział w pokazie Maćka Zienia, czaisz to?</div>
<div style="text-align: left;">
- No co ty? Wiesz, że to otworzyło by przed tobą drzwi do wielu nowych zleceń?</div>
<div style="text-align: left;">
- No wiem i jeszcze ogarnij temat Ślub moich marzeń...Ej tylko musisz mi pomóc im odpisać.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Zasiadłyśmy do laptopa i po 20 minutach był naskrobany list w którym się zgadzam na wzięcie udziału w tym eventcie, że bardzo chętnie się z nimi spotkam i ustalimy szczegóły. </div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Było jeszcze na tyle wcześnie i ciepło, że postanowiłyśmy pójść z Zuzią na spacer. Po drodze wstąpiłyśmy do kawiarni, Zuzia oczywiście zasnęła w wózku a my jak to dwie najlepsze przyjaciółki plotkowałyśmy prze świetnej kawie. </div>
<div style="text-align: left;">
- Jak myślisz, gdzie chłopaki zabiorą Tomka?- powiedziała Ilona</div>
- Nie wiem, ale cieszę się, że z nimi idzie. Ostatnio się taki markotny i poddenerwowany zrobił. Taki relaks dobrze mu zrobi.<br />
- Jak myślisz pójdą na panny? - mam wrażenie, że powiedziała to z lekkim niepokojem w głosie.<br />
- Nie, sądzę, że Kubiak zrobi wszystko by się przypodobać Tomeczkowi, hehe<br />
- No w sumie racja.<br />
- Ej w sumie to ty mi nie opowiedziałaś jak się toczą sprawy z Polańskim<br />
- No jak to jak? NIJAK. Fajny chłopak, mega przystojny, ale chyba nie iskrzy.<br />
- Daj mu więcej czasu a się chłopak rozkręci.<br />
- Spoko, w sumie czemu nie i tak jestem sama.<br />
-Ale wiesz nic na siłę, lepiej być singlem niż w jakimś toksycznym związku. Ale pomyśl fajnie by było mieć chłopaka siatkarza. Razem chodziły byśmy na mecze.<br />
-Ooooo, a jednak myślisz o tym by być z Kubiakiem?<br />
- A kto powiedział, że o Michale myślę?<br />
- Zibi?<br />
- Nie Matteo- i wystawiłam jej język<br />
- Nie bajeruj mi tu! Ja wiem, że Kubiak. Choć Matteo to też ciasteczko...mmmmm...Włoch- uśmiech pojawił się na jej twarzy.<br />
-Ej, ty lepiej zajmuj się Łukaszem.<br />
<br />
Wróciłyśmy do domu. Z łazienki w samym szlafroku wyszedł Tomek, nasz widok chyba się speszył, to dziwne, ale zbagatelizowałam to i poszłam położyć Zuzie do kołyski.<br />
<br />
*podczas nieobecności Izy * *Perspektywa Tomka*<br />
- Hej Ilonka, co tak wam wesoło było?<br />
-Yyyy..no wiesz, babskie sprawy- mówiła trochę zakłopotana, w sumie mi też było głupio tak świecić przed nią kolanami.<br />
- Może pomogła byś mi z wyborem stroju?<br />
- Od kiedy ty się przejmujesz wyglądem?<br />
- No wiesz, przy tych siatkarzach, bożyszczach nastolatków, muszę jakoś wyglądać?<br />
-Ojj przesadzasz, to normalni faceci, no ale jak chcesz to ci pomogę- i weszliśmy do mojego pokoju, co za szczęście, że panował tu w miarę jakiś porządek.<br />
<br />
O godzinie 20 Kubiak podjechał pod mieszkanie i ruszyliśmy w miasto...<br />
<br />
-----------------------------------------------------------<br />
Tak, wiem, że bardzo długo nic nie dodawałam... bardzo przepraszam.<br />
Ale tak wciągają mnie wasze opowiadania i szkoła, że nie mam czasu pisać swojego.<br />
i postanowiłam, że następnym razem jak wpadnę na pomysł pisana opowiadania to najpierw napisze całe (albo chociaż pół), a potem będę wam oddawać.<br />
Pozdrawiam a i oczywiście mam nadzieje, że się rozdział spodoba.<br />
a w następnym będzie Męski wieczór.;) ( też jesteście ciekawi co sie wydarzy? Bo ja tak ^^)<br />
<br />
p.s. Gratulujemy Polańskiemu statuetki MVP z meczy z Politechnika warszawska (3:2) Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/15617471022423867277noreply@blogger.com23tag:blogger.com,1999:blog-4284228035787567572.post-6685870620750133802012-11-25T00:15:00.000+01:002012-11-25T12:34:43.514+01:00Rozdział 8."Hej Misiek, spotkałam Polańskiego i zaprosiłam go na nasz trening. Prawdopodobnie będzie też Ilona"<br />
"Hej, ok ok nie ma problemu. A twój Tomek?"<br />
"No niestety ktoś musi zająć się Zuzią"<br />
"No fakt, to kiedy?"<br />
"Może jutro koło 10?"<br />
"Ok. Akurat odwołany mamy trening poranny. Przyjechać po was?"<br />
" Nie, damy sobie jakoś same rade"<br />
<br />
Taką dość neutralną (jak na mój gust) przeprowadziłam z Michałem. Teraz trzeba powiadomoić reszte:<br />
"Jutro, godzina 10, hala, towarzyskie spotkanko :)" w odpowiedzi dostałam "będę" i "nie mogę się doczekać". Teraz trzeba przekonać Tomka by zaopiekował się Zuzią na ten czas, w tym celu udałam się do jego sypialni.<br />
-Tomeczku, mógł byś jutro o 10 tak dwie godzinki zaopiekować się Zuzią?<br />
- No w sumie to mogę. A ty co ? Znów będziesz się szlajać z swoimi siatkarzynami?<br />
-Oj daj spokój. Wiesz, że jak chce wrócić do pracy to muszę wyrzeźbić ciałko. A kto jak nie oni mi w tym pomogą?<br />
-Tak ale przy okazji będą mogli bezkarnie gapić się na toją zgrabną pupe!<br />
- Uważasz, że mam zgrabną pupe? Braciszku nie poznaję cię! - odpowiedziałam, z szerokim bananem na ustach. Po tych słowach, Tomek rzucił mnie poduszką i wykrzyczał...<br />
-Lepiej uważaj na słowa! <br />
<br />
Wróciłam do pokoju, Zuzia smacznie spała wiec ja wzięłam szybki prysznic i poszłam w jej ślady.<br />
Wstałam dość późno bo o 9:00. Pobiegłam do łazienki (wiadomo....zęby, tonikiem przetrzeć twarz), wróciłam do pokoju, tam założyłam jakieś leginsy i tunikę, wróciłam do łazienki by zrobić lekki makijaż, aż tak nie mam obsesji na tym punkcie, wiedziałam, że z pełnym makijażem będę komicznie wyglądać. O 9:50 przyszła już Ilona. Ja jeszcze wpadłam na chwilę do kuchni by zabrać wodę i w sumie byłam gotowa.<br />
Doszłyśmy do wniosku, że lepiej będzie jak pojedziemy samochodem Ilony.<br />
<br />
Dojechałyśmy na miejsce...Pod halą czekali już chłopcy. Na przywitanie z każdym się przytuliłam, w sumie Ilona poszła w moje ślady. I od razu poznała się z Łukaszem. Zauważyłam, że pod nieuwagą chłopców puściła mi oczko na znak, że zgadza się z moją opinią o tym siatkarzu. Weszliśmy do ośrodka, całe szczęście bo boisko było puste.<br />
<br />
Zibi z Łukaszem odeszli na bok by na własną rękę się rozciągać, a nam pomógł "kochany" Misiek.<br />
Najpierw zaczęliśmy od rozciągania mięśni nóg (staw skokowy, ścięgno Achillesa i takie tam duperele), potem krążenia bioder, następnie ręce i szyja. Z jednej strony cieszyłam się, że Michał mnie nie faworyzował i poświęcał mi tyle samo uwagi co mojej przyjaciółce. Ale z drugiej strony byłam trochę zazdrosna. Naszły mnie nawet myśli, że tak naprawdę uroiłam sobie to, że on się we mnie buja a on po prostu stara się być miły. Musiałam interweniować, w końcu Ilonie "przypisany" był Łukasz. Poprosiłam więc Kubiaka by zaprowadził mnie do łazienki. Kątem oka zauważyłam, że Ilona dołączyła do ćwiczących chłopaków.<br />
-Wiesz co wykombinowałam? - odezwałam się jako pierwsza..<br />
- Nie? Mam się bać?<br />
- Chyba żartujesz, to nic wspólnego z tobą. Zaprosiłam Ilonę i Łukasza, by się poznali, a potem może coś więcej, według mnie byli by idealną parą.<br />
-Czekaj, czekaj, oni jakieś pół godziny temu się poznali a ty już wiesz, że będą idealną parą?<br />
-No bez przesady, może nie jestem pewna, ale mam takie przeczucie.<br />
- Ok, a mówisz mi to bo?<br />
-Bo chce byś pomógł aranżować jak najwięcej sytuacji by oni mogli się zbliżyć do siebie...- nie wiem czy to akurat dobry pomysł prosić Kubiaka o to, no ale po 1 nic sensowniejszego nie przychodziło mi do głowy, a po drugie chciałam by choć trochę zaczął zwracać na mnie uwagę, ale oczywiście bez przesady.<br />
<br />
Wróciliśmy do reszty:<br />
- I jak? Co teraz? <br />
- Rozciągnięte już? - zapytał Łukasz<br />
- Zdecydowanie tak. - wtedy Zibi zagwizdał a na hale wbiegł Michał Łasko, Matteo Martino. Stałam w szoku i nie wiedziałam co mam powiedzieć, a to rzadko mi się zadarza.<br />
- Wiec tak Iza, Ilona poznajcie to jest Michał, Matteo, zaprosiliśmy ich tu bo stwierdziliśmy ze 5 osób to troszeczkę za mało, miał byś jeszcze Mateusz ale w ostatniej chwili zrezygnował.<br />
-Cześć, jestem Izka. Aż trudno uwierzyć, ze nawet w wolny dzień przychodzicie grać w siatkówkę. Ale ja jestem beznadziejna, miałam nadzieje, że czegoś się nauczę a nie od razu z najlepszymi mam grać.<br />
-Oj Izuś, najszybciej się nauczysz jak rzucimy się na głęboką wodę.- Wtrącił Kubiak, lecz ja nie byłam taka pewna, moją jedyną bronią/ratunkiem jest to, że przeze mnie są nie równe składy.<br />
-To ja poświęcę się dla świata i nie będę grać.<br />
-Ej, ja sama boje się z nimi grać - pisnęła mi Ilona do ucha<br />
- Gorzej jak z dziećmi, wszyscy gramy i koniec kropka- postawił na swoim Kubiak (zdziwiło mnie to, że on potrafi być stanowczy) - Ja, Iza, Zibi, Matto przeciwko Michałowi, Łukaszowi i Ilonie ( wtedy Misiek puścił do mnie oczko, byłam pewna, że zrobił to specjalnie).<br />
<br />
Zaczęło się. Chłopaki pozwolili mi jako pierwszej serwować, jakie było moje szczęście jak piłka przeleciała nad siatką. Odebrała Il potem Łukasz i atak u Michała, do bloku skoczył Zibi ale niestety nie udało mu się zblokować, na szczęście Matteo był w pogotowiu i miał dobry refleks...ale stała się najgorsza rzecz której się obawiałam wystawił mi bym ja zaatakowała. Mimo mich najszczerszych chęci, nie udało się, niestety moje wygibasy tak rozśmieszyły moją drużynę, że nie była w stanie grać. Ja oczywiście "fochnięta" usiadłam na ławce.<br />
-Ej <span class="short_text" id="result_box" lang="it"><span class="hps">collega, </span></span>ja molto przepraszam. Wracaj będziemy grać! - powiedział to ze śmiesznym włoskim akcentem, uśmiechałam się i powiedziałam:<br />
- Grajcie beze mnie, o wiele lepiej wam pójdzie.- i wrócili do gry. Tak jak myślałam, be zemnie szło im o wiele lepiej, ku mojemu zaskoczeniu Ilona też sobie dobrze radziła, wiedziałam, że jest dobra w siatkówkę, ale że aż tak? Po jakimś czasie zaczęło mi się nudzić, chciałam jakoś zdopingować chłopaków, lecz żadna przyśpiewka mi nie przychodziła do głowy. Wtedy moi chłopcy wygrali 2 seta i było 2:1...ja momentalnie wstałam i zaczęłam śpiewać: "wyginam śmiało ciało, wyginam śmiało ciało, dwa- jeden MAŁO!". Niestety mój doping nie przyniósł rezultatu bo kolejnego seta wygrała drużyna przeciwna. Żeby nikt nie był urażony to zakończyli grę bez rozstrzygnięcia zwycięzcy. Kolejny minuty płynęły w bardzo luźnej atmosferze. Po jakimś czasie Misiek podszedł do mnie:<br />
-Mam nadzieje, że nie jesteś na nas zła?- zapytał zmartwiony Kubiak<br />
- No jasne, że nie. Ale mówiłam wam, że jestem beznadziejna i nie powinniście sie śmiać ze mnie. Ja się starałam.- Na samo wspomnienie, Michał parskną śmiechem, nie byłam mu dłużna i wymierzyłam cios w jego lewe ramie.<br />
-Auuua...a to za co?<br />
- No jak za co? Za to, że nic się nie nauczyłeś i znów się śmiejesz ze mnie.- Kątem oka zauważyłam, że Ilona gada z Łukaszem, cieszyło mnie to, bo dzięki temu zasłużę na miano świetnej swatki. Przekręciłam głowę Dzika by i on zobaczył to zjawisko. Uśmiechnął się tylko, jestem ciekawa co sobie pomyślał.<br />
- Gdzie są chłopcy?<br />
- Pewnie w szatni, a co?<br />
- Zaprowadź mnie do nich- odpowiedziałam z uśmiechem na ustach<br />
<br />
Pod drzwiami "Szatnia męska" krzyknęłam tylko: "Uwaga, dziewczyna wchodzi!!" i bez większego zastanowienia weszłam. Na szczęście wszyscy obecni byli ubrani, ale brakowało Zbyszka. Usłyszałam, zza drzwi jak leje się woda, szybko się domyśliłam się, że jest pod prysznicem. Miałam cichą nadzieje, że nakryje go nago, ku mojemu rozczarowaniu był już w ręczniku. Więc szybko się wycofałam ( w końcu nie było na co popatrzeć). Usiadłam na ławce pod ścianą, cisze zakłócił Zbyszek który już w spodenkach wpadł i z uśmiechem na ustach powiedział<br />
- Taka byłaś ciekawska to teraz za kare będziesz mokra. Chłopaki pomóżcie mi.- i ruszył na mnie, przerzucił mnie przez rami. Mimo moich krzyków i błagań nie puścił. Martino otworzył drzwi do kabin a Łasko nakręcił film z jak to później nazwali "Karą za podglądanie". Weszliśmy do jednej z kabin i Bartman odkręcił wodę. Do ostatniej chwili miałam nadzieje, że się opamięta lub ktoś mnie uratuje...ale nie, jak on sobie coś postanowi to tak mysi być. Odstawił mnie, lecz ja już wyglądałam jak mokra kura. Cała przemoczona wróciłam do szatni, na szczęście Kubiak przyszedł mi z pomocą i dał jakieś ubrania na przebranie. Ogarnęłam się i wyszłam przed hale tam czekała już Ilona. Wsiadłyśmy do jej auta, patrzyła na mnie z przerażeniem.<br />
- Jak ty flirtowałaś z Polańskim, to ja wzięłam przymusową kąpiel. Nie pytaj, lepiej opowiadaj jak się akcja potoczyła....<br />
<br />
*Z perspektywy Tomka* <br />
"Co oni tam tak długo robią?! Stary nie panikuj". W mojej głowie roiło się od głupich myśli. Z jednej strony wiedziałem, że żadnych orgii tam nie ma. Ale mimo wszystko bylem zazdrosny o nie (no dobra w szczególności o Ilonę). Wiem, że może się powtarzam, ale nigdy nie spodziewałem się, że ta dziewczyna tak na mnie wpłynie. Moje przemyślenia przerwało pukanie do drzwi. Miałem cichą nadzieję, że to już dziewczyny wróciły (np. sala zajęta lub cokolwiek innego), jakie było moje rozczarowanie jak to był mój niedoszły szwagier i jego zabójczo piękna i pusta panienka.<br />
- Słucham?<br />
- My do Izabeli, w sprawie opieki nad Zuzią.<br />
- Jeszcze wam nie przeszło? Izy nie ma.<br />
- a co z dzieckiem?<br />
- Ja się nią opiekuję..( czy to takie trudne do odgadnięcia?)<br />
- Aha, no bardzo się to sądowi nie spodoba, że Iza w środku tygodnia jest nie trzeźwa i nie jest w stanie opiekować się córką.<br />
- Co ty do cholery bredzisz?! Jaka nie trzeźwa? Przecież, ona poszła na trening<br />
- No tak to sędzia, też kupi, że mamusia daje przykład córeczce puszczając się z siatkarzykami.<br />
- Zapamiętaj, padalcu jeden, ty i ta twoja wywłoka nigdy nie dostaniecie Zuzi, nie ważne ile zapłacicie sędziemu. Najpierw będziecie musieli zabić mnie.<br />
-Skarbie, nie spinaj się tak. To jeszcze się okaże kto dostanie dziecko. - wtedy odezwała się Vicki<br />
- Po huj się odzywasz jak nikt cie o to nie prosi? Do widzenia! - zatrzasnąłem drzwi, nie mogłem już patrzeć na tych ludzi. Jaki oni mają w tym interes by odebrać nam Zuzie?<br />
<br />
Wtedy zacząłem myśleć o Vicki, o tym jak jeszcze kilka lat temu zrobił bym wszystko by się ze mną umówiła. Jaki ja byłem głupi, że dałem się jej uwieść. Dzięki mnie i moim informacjom Vicki ukradła bardzo ważny kontrakt Izie. A po wszystkim w kopnęła mnie w dupę z tekstem "Już cię nie kocham".. teraz już wiem, że nigdy nie kochała...ale wtedy byłem załamany.<br />
<br />
Patrzyłem na śpiącą Zuzie, byłą taka urocza i rozkoszna. Wiem, że na początku przerażała mnie, ale teraz nie wyobrażam sobie życia bez niej. Sławek nigdy jej nie zabierze!<br />
<br />
<br />
-----------------------------------------------------------<br />
No i kolejny rozdział oddaje w wasze ręce.:)<br />
5802277 to mój numer gg, jak ktoś chce pogadać, dać jakies uwagi czy rady..to ja bardzo chętnie<br />
Przy okazji wszyscy czytający mojego bloga i prowadzące swoje blogi mogą, tak mnie powiadamiać o nowych rozdziałach u siebie.:)<br />
<br />
Tak wiem, że ten rozdział jest tak naprawdę o niczym...ale musi być troche takiej szarej strefy by potem akcja przybrała szybszego tępa. Wyznaje zasade: "Co za dużo, to nie zdrowo"<br />
<br />
Wczoraj mecz Jastrzębski Węgiel 3: 2 Delecta Bydgoszcz<br />
mvp: Patryk Czarnowski! <3 Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/15617471022423867277noreply@blogger.com22tag:blogger.com,1999:blog-4284228035787567572.post-61361085943538789082012-11-20T19:31:00.000+01:002012-11-20T19:31:46.945+01:00Rozdział 7. W pierwszej wersji miał to być Zibi (ale to by było zbyt przewidywalne), kolejna osoba to Michał Łasko (ale ze ta osoba się pojawiła w komentarzach i jest trochę za stary), potem myślałam o Martino ale był by problem z dialogami bo on nie zna polskiego i by było wiele nieścisłości, później by was zaskoczyć chciałam dać kogoś kompletnie nie związanego z tym sportem....ale ostatecznie padło na....<br />
<br />
-----------------------------------------------------<br />
Już spacerowałyśmy dobre pół godziny, nic ciekawego się nie działo,
obserwowałam inne matki które postanowiły swoje pociech zabrać na
spacer, gdy naglę zobaczyłam biegającego....Łukasza Polańskiego. Musze stwierdzić, że on też jest meega ciachem...kurde wszyscy siatkarze to przystojniacy. Trudno wybrać jednego. Łukasza znałam od nie dawna (ok tak dokładnie to od wczoraj, jak byliśmy na hali to on właśnie wychodził razem z Michałem Łasko i się poznaliśmy, pewnie mnie już nie pamięta nawet) i tu się myliłam bo jak tylko mnie zauważył to podbiegł i się przywitał.<br />
- Hej, Izka, tak? Ty wczoraj z chłopakami przyszłaś na hale?<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiyZDXGqOMLCCiq7uM99EqsGU02j1O0kLAJfNtoHRnuv142mhRsGTfTcXG1Ck-Ifvsbj0RyKNzZ2I9YnNgLJmCvQQDSsCqB-iv55TY9WdrOI8Ti9Oyl0nOQyhC7P1_KFdWMLV8SOrYT1Z0P/s1600/8POLANSKI.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiyZDXGqOMLCCiq7uM99EqsGU02j1O0kLAJfNtoHRnuv142mhRsGTfTcXG1Ck-Ifvsbj0RyKNzZ2I9YnNgLJmCvQQDSsCqB-iv55TY9WdrOI8Ti9Oyl0nOQyhC7P1_KFdWMLV8SOrYT1Z0P/s400/8POLANSKI.jpg" width="299" /></a>- Tak, tak, to ja..tylko nie bij.<br />
- Ja? bić? Ciebie? Nigdy w życiu! Chłopaki by mnie zamordowali. A co ty tu robisz? O jaki szkrab.. jesteś opiekunką?<br />
- Nie, to moja córeczka Zuzia. A ty co tu robisz? (tak wiem z perspektywy czasu, że to głupie pytanie)<br />
-Heh, jak widzisz biegam sobie, mieszkam niedaleko i często biegam po tym parku. Zauważyłaś jak tu gorąco?- i wtedy się rozebrał (tzn. zdjął tylko kurtkę) ale pod spodem miał idealnie przylegającą do ciała koszulkę na której każdy mięsień było widać...Stał tak i mogłam podziwiać jego ciałko i wtedy stało się to czego oczekiwałam, wziął skrawek koszuli i wytarł pot z czoła tym samym odsłaniając swój kaloryfer, tak w tym momencie umarłam. *.*Ale wiedziałam, że muszę zachować trzeźwość umysłu, ciągle powtarzałam sobie:" Co by zrobiła Ilona? Co by zrobiła Ilona? Cholera jasna dlaczego nie jestem Iloną! Właśnie Ilona!"<br />
-Łukasz, pewnie niedługo wbije na hale by "pograć" z chłopakami. No i zobaczymy czy jesteś taki dobry.<br />
- Spoko, to dam ci mój numer i jak będziecie zbierać ekipę to napiszesz. To ja lecę bigać dalej. Do usłyszenia.<br />
- Paa, miło było spotkać.- odprowadziłam go wzrokiem.<br />
<br />
Zajrzałam do Zuzi, ta mała nie spała, wyjęłam ją z wózka i usiadłam na ławce. Ciągle w głowie układałam sobie idealny jak poznać Ilonę z Łukaszem. Według mnie byli by świetną parą. Zobaczymy jak będą się dogadywać na treningu. Tylko ciekawe kiedy chłopaki będą mili jakiś wolny termin.<br />
<br />
*Godzina 14 w mieszkaniu Izy i Tomka*<br />
*Perspektywa Tomka *<br />
<br />
Po dość ciężkim dniu wróciłem do domu. Z cichą nadzieją na gorący posiłek otworzyłem drzwi, jakie było moje zaskoczenie jak zorientowałem się, że nikogo nie ma w domu. Niestety nie dano mi się ani przebrać, ani zadzwonić do Izki, bo ktoś zapukał do drzwi. Niewiele myśląc w samych bokserkach otworzyłem drzwi:<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiTwptmcC8xId99QaSaYBlhVMoabRWHKrnhI4sJ_tt2hG11HDS_Cs1Ljo_-VOk5TzAz_LPD7zg136atB8ASRO3AznRwjTMVgzX-W4jnmz5tEx_kxqrtQlQfzJMPdwDwMEq07dr95YU83nu8/s1600/images.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiTwptmcC8xId99QaSaYBlhVMoabRWHKrnhI4sJ_tt2hG11HDS_Cs1Ljo_-VOk5TzAz_LPD7zg136atB8ASRO3AznRwjTMVgzX-W4jnmz5tEx_kxqrtQlQfzJMPdwDwMEq07dr95YU83nu8/s1600/images.jpg" /></a>-Hej, Tomek. Jest Iza?<br />
-O hej Ilona. Nie, nie ma Izy, w sumie to nie wiem gdzie jest. Miałem nadzieje, że z Tobą, pewnie znów włóczy się z tymi siatkarzami. Ale czekaj czekaj... pięknie dziś wyglądasz, to znaczy, zawsze łanie wyglądasz, ale dziś tak inaczej. - widziałem, że mówię brednie, ale nie panowałem nad tym.<br />
- Dzięki za komplement, no byłam dziś u okulisty i zamiast okularów mam soczewki no i zahaczyłam jeszcze o fryzjera, jak nowy image to na całego. W sumie myślałam, że nawet nikt nie zauważy.<br />
- Taką zmianę, coś ty wszyscy zauważą. Ej ale nie będziemy tak stać w progu. Zapraszam do środka, zadzwoń po Izkę, ja w tym czasie pójdę się przebrać, w sumie to ubrać.<br />
-Nie ma problemu, poczekam w salonie.<br />
<br />
No i zamknąłem się w pokoju. Nie mogłem się skupić na tym co robię, ubrałem pierwsze lepsze spodnie i koszulkę, jeszcze tylko perfumy i gotowy. Ciągle przed oczami stała mi Ilona z tym jej nowym wyglądem. Wyglądała świetnie, czego ja durny wcześniej nie zauważyłem w niej tego?<br />
<br />
- Już jestem, może chcesz coś do picia? Kawa, herbata? Dzwoniłaś do Izki? Kiedy będzie?<br />
- Masz wodę? Iza był w parku, wstąpiła do galerii i już wraca. Powinna być za jakieś 15 min. Mam pytanie co ty sądzisz o Kubiaku i Zbyszku? Bo jakoś nie czuje być pałał do nich miłością..<br />
-Oj wiesz...Ja do nich nic nie mam. W sumie fajni są, zaprosili mnie na mecz. Ale boje się, że Iza jak to ona straci dla nich głowę, wpadnie w jakieś kłopoty, zapomni o Bożym świecie, a najważniejsze o Zuzi.<br />
-Rozumiem, ale trochę wiary. Widzisz jak ona się zmieniła dla tej małej, a po za tym to sportowcy wiec w żadne kłopoty nie powinna wpaść.<br />
-Tak, tak wiem...ale pomyśl, że jak Sławek chce nam zabrać Myszkę, to sąd może się przyczepić do tego, że Iza prowadzi taki tryb życia.<br />
- Wiesz nie myślałam o tym w ten sposób, może trochę masz racje. Ale nie popadajmy w skrajności. Każdy ma prawo po nie udanym związku, ponownie sobie życie ułożyć. A chyba lepiej będzie jak najpierw się lepiej poznają a potem dopiero będą razem. A przypomniałam sobie, ze ty dziś miałeś rozmowę o pracę. I jak poszło? Udało się?<br />
- Mają się odezwać, a to raczej znaczy, że nic z tego. Poszukam czegoś innego.<br />
<br />
Wtedy do domu weszła Iza.<br />
-Tomuś, pomóż mi z tymi zakupami. Kupiłam zapiekankę, mógłbyś odgrzać to zjemy od razu.<br />
- Ok, zaraz będzie gotowa.- Z kuchni mogłem słyszeć ich rozmowę:<br />
- Ilona, szykuj się, bo idziesz ze mną na trening! - piszczała Izka<br />
- Boże Iza, ogarnij się, o co ci chodzi? Po co ja tam? Myślisz, że tak fajnie mi będzie stać z boku i przyglądać się jak dwóch facetów bije się o ciebie?<br />
-Oj Ill, pomyślałam o wszystkim. Mam dla ciebie IDEALNEGO faceta, jak pójdziesz ze mną to się sama przekonasz.<br />
-Boże, coś ty już wymyśliła, błagam cię, żadnych randek w ciemno, kto to jest? Ja go w ogóle znam?<br />
- Jeszcze nie, ale to co. Mówię ci, będzie fajnie. STOP! Ty byłaś u fryzjera beze mnie!? I gdzie masz okulary? Myślałam, że bez nich nic nie widzisz.<br />
-Bo nie widzę, ale miałam dziś wizytę u okulisty i mam soczewki.<br />
-Wyglądasz świetnie!- i wyłączyłem się z ich rozmowy, nie chciałem podsłuchiwać i tak już za dużo usłyszałem. Co ona znów wymyśliła. Jak by nie mogła biednej Ilony zostawić w spokoju.<br />
<br />
*Z perspektywy Izy*<br />
Ale to świetnie wymyśliłam. Będę mogła spędzić czas z moim przyjaciółmi, a może przy okazji Ilona znajdzie chłopaka. Było by super chodzić na podwójne randki. Hola...jeszcze tak na prawdę ja nie mam chłopaka. Ale to nie ważne. Najważniejsze by jej wpadł w oko Łukasz. Ciekawe czego Tomek tak dziwnie się na mnie patrzy i odkąd wróciłam praktycznie się nie odzywa do mnie. Potem zapytam a właśnie miałam się dowiedzieć o czym gadał wczoraj z chłopakami:<br />
- Ej, Tomuś, pochwal się o czym wczoraj gadałeś z chłopakami?<br />
-Po co? Przecież wiesz... pewnie sama im kazałaś to zaproponować.<br />
-Co? O co ci chodzi? Ja nic nie wiem?<br />
-No to dla twojej wiadomości zaprosili mnie na mecz. A to nie przypadkiem próba przekupienia mnie, bym pozwolił Ci się z nimi spotykać?<br />
-Nie, nic im nie mówiłam. W sumie nawet o tym nie pomyślałam, jestem dorosła wiec nie będziesz mi mówił z kim mogę się spotykać. Musisz być taki nie miły?<br />
-Przepraszam, mam zły humor. - i wyszedł. Spojrzałam na Ilonę i wzruszyłam ramionami. Jeszcze chwile rozmawiałyśmy, ale ja nie mogłam się skupić. Moje myśli uciekały do Tomka, ciekawe co go ugryzło?<br />
<br />
*Tego samego dnia, wieczorem* <br />
Bawiąc się z Zuzią, uzmysłowiłam sobie ze powinnam zacząć szukać pracy. Moja córka jest już duża, ja wróciłam do poprzedniej figury, dzięki chłopakom może trochę wyrzeźbię ciało i będę zgarniać najlepsze kontrakty i przy okazji będzie co do garnka włożyć. Usiadłam przy laptopie, zaczęłam szukać, lecz nic konkretnego nie znalazłam, ale się nie poddawałam.<br />
------------------------------------------------------------------<br />
No i jest kolejny!<br />
Mam nadzieje ze ten też się podoba.<br />
Wiem, że "Ilona" z tego zdjęcia kompletnie nie przypomina tej ze zdjęcia w bohaterach...<br />
ale najważniejsze, że od tej chwili ona wygląda mniej więcej tak.:) <br />
Dziękuje za wszystkie komentarze. Uwielbiam was! Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/15617471022423867277noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-4284228035787567572.post-75988137585624057652012-11-17T23:25:00.001+01:002012-11-17T23:26:20.376+01:00Rozdział 6.Zaparzyłam herbatę, wygodnie ułożyłyśmy się na moim łóżku. Widziałam w jej oczach iskierki. Wiedziałam, że już nie może się doczekać. Na szczęście Zuzie przez ten czas pilnował mój brat.<br />
<br />
- No opowiadaj! - nakazała mi Ilona.<br />
-No już - odpowiedziałam jej z uśmiechem<br />
- Jak mi zaraz nie opowiesz to cię zaraz zabije gołymi rękoma!<br />
-Ale nie ma co tu opowiadać, pojechaliśmy na hale, trochę pograliśmy, po jakiś dwóch godzinach musieliśmy wracać. Wstąpiliśmy po Zuzkę i mnie odwieźli do domu. Koniec<br />
-Czekaj, czekaj, ty i hala?! ty w coś grałaś? Jakim cudem?<br />
-Normalnie, oj w sumie z nimi nie dało się grać. Ciągle mnie ktoś brał mnie na ręce lub łaskotał.<br />
- Czekaj, ale ty byłaś w dresie? Ty, która uciekała przed wf jak przed ogniem? Następnym razem idę z wami, ja muszę to zobaczyć. A Tobie który bardziej się podoba? Słodki Kubiak czy Niegrzeczny Zibi?<br />
-Niegrzeczny Zibi? Nie wydaje mi się, jak dotąd pokazał się z jak najlepszej strony, a szczególnie gdy zajmuje się Zuzią.<br />
-O czyli widzę, że jednak Zbyszek skradł ci serce. A ja obstawiałam na Michała.<br />
-Ej, bez takich...przecież wiesz, że teraz nie chce mieć żadnego faceta. Oni są tylko przyjaciółmi.<br />
-Mówisz tak jak bym cię nie znała. Przecież każdy wie, że nie wytrzymasz...<br />
- Ale ja nie mówię, że do końca życia sama, co to, to nie. Tylko na razie...teraz najważniejsza jest Zuzia.<br />
- Tak, tak... Kto by pomyślał, że ta mała tak cię zmieni. Ale tyy...nie zmieniaj tematu. Ja chce ze szczegółami wiedzieć co się działo.<br />
- Oj co ja mam ci mówić, mam wrażenie, że Michał jest zazdrosny o Zbyszka, a ten specjalnie zbliża się do mnie, kładzie mi ręce na biodrach...Oczywiście w celu pokazania mi idealnej pozycji.<br />
-Pozycji w czym? - uśmiechnęła się Ilona<br />
- Głupku, idealnego ustawienia przy odbiciu dolnym, zadowolona?<br />
- Tak, tak, jasne...Jak ja już znam ciebie to pewnie wiłaś się jak kocica by tylko ich pobudzić.<br />
-Daj spokój, ty tylko o jednym. Wcale tak nie było. Traktuje jak na razie ich jak braci, serio?<br />
- Jak na razie.;) Niech tylko zobaczą cię na parkiecie, oj kolana się pod nimi ugną.<br />
<br />
- Koniec tych pogaduch. Proszę weźcie Zuzię. Ja muszę rano wstać a już jest północ. - Wtrącił się mój brat.<br />
- Co już północ? Ja myślałam, że będę wcześniej w domu.<br />
- Ja wiedziałam, że zostaniesz u mnie na noc.<br />
-Na prawdę mogę?<br />
- A czy ty kiedyś nie mogłaś? Dziewczyno ogarnij się. Albo po prostu potrzymaj Zuzię a ja idę do łazienki.<br />
<br />
: Myśli Ilony: Ale jej zazdroszczę, każdy chłopak w promieniu kilometra buja się w niej. Wystarczy jedno jej spojrzenie. A jak zacznie tańczyć to cały parkiet jej. Dlaczego ja tak nie potrafię? Dlaczego to ja zawsze muszę być ta "trzeźwo myśląca"? Ona obraca się wśród tych najlepszych a ja zawsze tylko jestem w jej cieniu. Ale to się jeszcze zmieni.<br />
<br />
-Ej, ty marsz do łazienki, masz tu piżamę. Potem dokończymy naszą rozmowę, bo dawno nie opowiadałaś mi co się dzieje ciekawego u ciebie?<br />
<br />
:Myśli Izabeli: Muszę jej znaleźć jakiegoś porządnego chłopaka. Zawsze jest taka cicha, spokojna i nieśmiała<br />
<br />
-Co, Zuzia, znajdziemy dla cioci chłopaka? Tak ? Znajdziemy? I będzie super przystojny...- moja córka ciągle śmiała się. Już była taka duża. Aż trudno w to uwierzyć. Widać po niej, że będzie super laską...no po mamusi.- A i pamiętaj, że to mama cię kocha i nie odda tatusiowi i jego nowej dziewczynie. Zwariowała byś z nimi, prawda? Oni nie wiedzą jak powinni się tobą dobrze zajmować.<br />
- Właśnie co ze Sławkiem? Jak im wyszło opiekowanie się dzieckiem? Wszyscy przeżyli?<br />
- Haha, tak na szczęście Zuzia to przeżyła, ale żebyś ty widziała akcje ratunkową Zbyszka. Po prostu w kilka chwil udało mu się ją uspokoić. Był świetny.<br />
- Wiesz ja już się kładę spać bo rano mam do okulisty. Mam nadzieję, że uda ci się szybko ją uśpić.<br />
- Ok. Ale nie pogadaliśmy co się u ciebie dzieje?<br />
- Kochana, jeszcze nie raz będzie okazja na pogadanie.<br />
<br />
I zasneła, ja trochę jeszcze "pomęczyłam" Zuzkę i też usneła. Położyłam się obok Ilony i w przeciągu 5 minut odleciałam. Na szczęście tej nocy Mała tylko dwa razy wołała jeść.<br />
<br />
*Z perspektywy Tomka* <br />
Mój budzik zadzwonił równo o 6 rano. Z niechęcią wstałem, wiedziałem, że muszę, muszę znaleźć prace, bo niedługo nie będzie za co zapłacić na pieluch. Szybki prysznic obudził mnie. Po cichutku wszedłem do pokoju gdzie stały dziewczyny, tam był mój garnitur. Miałem nadzieje, że nikogo nie obudzę, lecz niestety trochę zapatrzyłem się na śpiącą Ilonę i uderzyłem w łóżko, z trudem powstrzymałem się od wrzasku. Gdy już wychodziłem usłyszałem pytanie:<br />
-Która godzina? - odwróciłem się, spojrzałem na zegarek.<br />
- 6.45, przepraszam, że obudziłem.<br />
-Nic się nie stało i tak powinnam wstać na 8 mam do okulisty a muszę zahaczyć jeszcze o mój dom. Pomóc ci w czymś? Bardzo się śpieszysz?<br />
-Nie, albo w sumie możesz zrobić kawę ja w tym czasie zbiorę wszystkie dokumenty.<br />
<br />
Po 15 minutach usłyszałem ciche wołanie i poczułem zapach kawy. Poszedłem do kuchni a na stole zobaczyłem 2 kubki kawy i talerz kanapek. Byłem bardzo mile zaskoczony.<br />
<br />
-O dzięki wielkie, już myślałem, ze głody pójdę.<br />
-No wiesz musiałam jakoś podziękować za gościnę. A tak właściwie to gdzie idziesz?<br />
- Oj weź daj spokój, ty jesteś dla Izy jak siostra wiec nie masz za co dziękować, to czysta przyjemność Ciebie gościć. Cieszę się, że w każdej chwili jesteś z nią, wiem, że dzięki tobie ona trzyma jakiś poziom. Zawsze balem się, że w padnie w jakieś złe towarzystwo. A ja? Ja mam rozmowę o prace. Gdy Iza nie zarabia to ciężko jest wiązać koniec z końcem. Ale czego się nie robi dla rodzin?<br />
- Bardzo mi miło, że tak sądzisz. Tak wiem, ona jest wariatką i to dzięki niej w moim życiu jest choć troche szaleństwa. Jest szczęściarą, że ma takie wsparcie w Tobie.<br />
- Tylko żeby ona to czasem doceniła i przy okazji pyszne kanapki, musisz zostawać częściej na noc. <br />
- Może ja od razu się przeprowadzę do was?<br />
- Ok, miejsce się znajdzie.- i razem zaczęliśmy się śmiać. Nigdy nie dostrzegałem w niej tego co zobaczyłem dziś. Zawsze traktowałem ją jak przyjaciółka młodszej siostry, a dziś zobaczyłem jak śpi, jest taka delikatna.<br />
- To ja już muszę spadać, jeszcze raz wielkie dzięki za śniadanko.<br />
<br />
<br />
*Perspektywa Izy*<br />
Obudził mnie sms o treści:<br />
"Wstał nowy dzień, a czy już szanowna Izabela wstała? Mam nadzieje, że Zuzka nie dała w nocy bardzo popalić. A jak samopoczucie po treningu? Zakwasy są? Michał"<br />
Miło z jego strony, tylko czy on za bardzo się nie angażuje? Wiem, że nie mogę dać mu żadnej nadziej bo nie chcę go stracić i jednocześnie zranić. Zobaczyłam, że Zuzka jeszcze śpi, postanowiłam wykorzystać ten czas i zająć się śniadaniem. Ciągle zastanawiałam się co mu odpisać:<br />
"Dzięń dobry, Szanowna Izabela już wstała i o dziwno zakwasów brak, następnym razem musisz bardziej się postarać" i poszło.<br />
Po kilku minutach dostałam odpowiedź: "Czyli będzie następny raz? SUPER! Już obawiałem się, że będziesz zniechęcona. To kiedy? Już nie mogę się doczekać"<br />
Pierwsze moje myśli:"Kurde, a miałam mu nie dawać nadzieje...a co ja właśnie zrobiłam? Dałam mu nadzieje". Pijąc kawę, odpisałam mu: "Mam nadzieje ze tym razem bardziej skupimy się na grze niż na wygłupach i będę mogła zabrać ze sobą Ilone?" miałam mętlik w głowie, kompletnie nie wiedziałam co mu odpisać.<br />
W odpowiedzi dostałam "Jasne, że możesz, przynajmniej Zbyszek będzie się miał kim zająć". Kurcze, znów mnie źle zrozumiał, dosyć namotałam na dziś, odpisałam krótko "Ok, to się jeszcze zdzwonimy"<br />
<br />
Wtedy obudziła się Zuzia, stwierdziłam, że jest piękna pogoda i że, grzechem jest nie pójść na spacer. Na szczęście park był bardzo blisko mojego mieszkania.<br />
Już spacerowałyśmy dobre pół godziny, nic ciekawego się nie działo, obserwowałam inne matki które postanowiły swoje pociech zabrać na spacer, gdy naglę zobaczyłam biegającego....<br />
-------------------------------------------------------------------------<br />
Jak myślicie kogo mogła spotkać Iza? <br />
BARDZO, BARDZO przepraszam że mnie tak długo nie było, ale musiałam uczyć się do egzaminu na prawko i muszę się pochwalić, że UDAŁO SIĘ :)<br />
Miło mi, że czytacie moje opowiadania...oczywiście proszę o zostawianie opinii.<br />
Mam nadzieje, że teraz już trochę częściej dodawać...<br />
Pozdrawiam.:))Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/15617471022423867277noreply@blogger.com15tag:blogger.com,1999:blog-4284228035787567572.post-734244119094916262012-11-04T14:57:00.003+01:002012-11-04T14:57:47.144+01:00Rozdział 5.<!--[if gte mso 9]><xml>
<w:WordDocument>
<w:View>Normal</w:View>
<w:Zoom>0</w:Zoom>
<w:HyphenationZone>21</w:HyphenationZone>
<w:PunctuationKerning/>
<w:ValidateAgainstSchemas/>
<w:SaveIfXMLInvalid>false</w:SaveIfXMLInvalid>
<w:IgnoreMixedContent>false</w:IgnoreMixedContent>
<w:AlwaysShowPlaceholderText>false</w:AlwaysShowPlaceholderText>
<w:Compatibility>
<w:BreakWrappedTables/>
<w:SnapToGridInCell/>
<w:WrapTextWithPunct/>
<w:UseAsianBreakRules/>
<w:DontGrowAutofit/>
<w:UseFELayout/>
</w:Compatibility>
<w:BrowserLevel>MicrosoftInternetExplorer4</w:BrowserLevel>
</w:WordDocument>
</xml><![endif]-->
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><span style="background: none repeat scroll 0% 0% white;">- To
wchodzimy księżniczko, przygotuj się. – wtedy objął mnie ręką Zibi. Kiedy
Michał zobaczył to, szarpnął za rękę Zibiego i skierował do mnie słodki
uśmiech, a Zibi śmiał się z niego. Weszliśmy na halę, oprócz nas był
jeszcze Michał Łasko, który szybko zwinął się z drugim kumplem z drużyny. </span></span></span><br />
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><span style="background: none repeat scroll 0% 0% white;">- No to
zostajemy sami? – przerażona zapytałam.</span></span></span><br />
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><span style="background: none repeat scroll 0% 0% white;">-<span></span><span></span><span></span><span></span><span></span><span></span><span></span><span></span><span></span>Oczywiście. Musisz ponarabiać te lata
nieobecności na wfie. – odparł Kubiak. </span><br style="orphans: 2; white-space: pre-wrap; widows: 2; word-spacing: 0px;" />
<span style="background: none repeat scroll 0% 0% white;">- To najpierw się rozgrzejemy, Ty nie musisz
dokładnie robić tego co my, Kubi Ci pokaże co masz robić.</span><br />
<span style="background: none repeat scroll 0% 0% white;"> - Jasne. Wasza wola.</span></span></span><br />
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><span style="background: none repeat scroll 0% 0% white;"><span> </span> </span></span></span><br />
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><span style="background: none repeat scroll 0% 0% white;">Wtedy biegałam za Michałem, mówiąc szczerze
zasapałam się po dwóch kółkach biegu, ale nie poddawałam się. Michał
biegał obok mnie i co chwilę na mnie spoglądał. </span><br style="orphans: 2; white-space: pre-wrap; widows: 2; word-spacing: 0px;" />
<span style="background: none repeat scroll 0% 0% white;"> - No dobra, to teraz bioderka, później
porozciągamy mięśnie ud i łydek. – robił to tak sprawnie i delikatnie, ja musiałam się bardziej męczyć. Zibi przez ten czas robił swoje ćwiczenia. </span><br style="orphans: 2; white-space: pre-wrap; widows: 2; word-spacing: 0px;" />
<span style="background: none repeat scroll 0% 0% white;"> - Czekaj Michał, zmęczyłam się. </span><br style="orphans: 2; white-space: pre-wrap; widows: 2; word-spacing: 0px;" />
<span style="background: none repeat scroll 0% 0% white;"> - Jasne, w końcu nie możesz też robić nie
wiadomo czego, właśnie, zaraz przyniosę Ci coś do picia, może być woda? Musisz
o siebie dbać, tym bardziej, że masz małego Szkraba. – to było takie kochane
z jego strony, że martwił się o mnie i o mojego Maluszka. Kiedy Kubiak pobiegł
po picie, podszedł do mnie Zbyszek. Wziął ze sobą piłkę.</span><br style="orphans: 2; white-space: pre-wrap; widows: 2; word-spacing: 0px;" />
<span style="background: none repeat scroll 0% 0% white;"> - To co wolisz, odbicia górne, czy dolne?
– z szyderczym uśmiechem zapytał. - Obojętne. – odparłam.</span><br style="orphans: 2; white-space: pre-wrap; widows: 2; word-spacing: 0px;" />
<span style="background: none repeat scroll 0% 0% white;"> - No dobra, to zaczniemy od… dolnych. –
nie wiedziałam co Zbyszek knuje, jednak coś mi się w tym nie podobało.
Zbyt często się uśmiechał i co chwilę spoglądał, czy przypadkiem nie
przybiegnie nagle Michał.</span><span style="background: none repeat scroll 0% 0% white;">- Okej. –
przytaknęłam na znak gotowości.</span><br style="orphans: 2; white-space: pre-wrap; widows: 2; word-spacing: 0px;" />
<span style="background: none repeat scroll 0% 0% white;"><span style="float: none; orphans: 2; white-space: pre-wrap; widows: 2; word-spacing: 0px;">- To tak, ugnij kolana, pamiętaj proste ręce. Będę
Ci podawał piłkę, a Ty spróbujesz o tą częścią ręki (pokazywał mi) odbić. Ale
najpierw, poczekaj, muszę coś poprawić. – wtedy złapał mnie za biodra.</span></span><br style="orphans: 2; white-space: pre-wrap; widows: 2; word-spacing: 0px;" />
<span style="background: none repeat scroll 0% 0% white;"><span style="float: none; orphans: 2; white-space: pre-wrap; widows: 2; word-spacing: 0px;">- Czy to też należy do nauki? – zapytałam.</span></span><br style="orphans: 2; white-space: pre-wrap; widows: 2; word-spacing: 0px;" />
<span style="background: none repeat scroll 0% 0% white;"><span style="float: none; orphans: 2; white-space: pre-wrap; widows: 2; word-spacing: 0px;">- Nn…no tak! – wtedy przybiegł Dziku.</span></span><br style="orphans: 2; white-space: pre-wrap; widows: 2; word-spacing: 0px;" />
<br style="orphans: 2; white-space: pre-wrap; widows: 2; word-spacing: 0px;" />
<span style="background: none repeat scroll 0% 0% white;"><span style="float: none; orphans: 2; white-space: pre-wrap; widows: 2; word-spacing: 0px;"> </span></span></span></span><br />
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><span style="background: none repeat scroll 0% 0% white;"><span style="float: none; orphans: 2; white-space: pre-wrap; widows: 2; word-spacing: 0px;">Z perspektywy Dzika: </span></span><br style="orphans: 2; white-space: pre-wrap; widows: 2; word-spacing: 0px;" />
<span style="background: none repeat scroll 0% 0% white;"><span style="float: none; orphans: 2; white-space: pre-wrap; widows: 2; word-spacing: 0px;"> </span></span></span></span><br />
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><span style="background: none repeat scroll 0% 0% white;"><span style="float: none; orphans: 2; white-space: pre-wrap; widows: 2; word-spacing: 0px;">- No Stary, nie tak się umawialiśmy. Poza tym,
jeśli nauka polega na trzymaniu dziewczyny za biodra, to ja chyba nie jestem siatkarzem. – zacząłem się śmiać, na znak, że niby żartowałem. Nie chciałem dać po sobie poznać, że trochę byłem zazdrosny. Wtedy szarpnąłem za ręce Zibiego i zdjąłem je z bioder Izy.</span> Niech on sobie już pójdzie!</span><br />
<span style="background: none repeat scroll 0% 0% white;"><span style="float: none; orphans: 2; white-space: pre-wrap; widows: 2; word-spacing: 0px;">- To ja może pójdę po piłki? – zapytał Zibi</span></span></span></span><br />
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><span style="background: none repeat scroll 0% 0% white;"><span style="float: none; orphans: 2; white-space: pre-wrap; widows: 2; word-spacing: 0px;">- Dobrze.-Czy on mi czyta w myślach? Iza była kompletnie zdezorientowana. Zbyszek się chyba ze mną przekomarza, sam doskonale wie, że Izka wpadła mi w oko. Poza tym… nawet nie mogę pójść po wodę, bo zanim przyjdę Zibi podrywa Izę.</span></span></span></span><br />
<br />
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><span style="background: none repeat scroll 0% 0% white;">- To teraz co robimy, trenerze? – spytała się i klepnęła mnie
po ramieniu.</span><br style="orphans: 2; white-space: pre-wrap; widows: 2; word-spacing: 0px;" />
<span style="background: none repeat scroll 0% 0% white;"><span style="float: none; orphans: 2; white-space: pre-wrap; widows: 2; word-spacing: 0px;">- Ałaa, nie tak mocno! – uśmiechnąłem się.</span></span><br style="orphans: 2; white-space: pre-wrap; widows: 2; word-spacing: 0px;" />
<span style="background: none repeat scroll 0% 0% white;"><span style="float: none; orphans: 2; white-space: pre-wrap; widows: 2; word-spacing: 0px;">- Widzisz, taka drobna dziewczyna też potrafi! </span></span><br style="orphans: 2; white-space: pre-wrap; widows: 2; word-spacing: 0px;" />
<span style="background: none repeat scroll 0% 0% white;"><span style="float: none; orphans: 2; white-space: pre-wrap; widows: 2; word-spacing: 0px;">- Nie wątpię w to. Ej Zibi zarzuć jedną piłkę! –krzyknąłem.</span></span><br style="orphans: 2; white-space: pre-wrap; widows: 2; word-spacing: 0px;" />
<span style="background: none repeat scroll 0% 0% white;"><span style="float: none; orphans: 2; white-space: pre-wrap; widows: 2; word-spacing: 0px;">- Już się robi, Szefie! – wtedy rzucił granatowo-żółtą piłkę w moją stronę. </span></span><br style="orphans: 2; white-space: pre-wrap; widows: 2; word-spacing: 0px;" />
<span style="background: none repeat scroll 0% 0% white;"><span style="float: none; orphans: 2; white-space: pre-wrap; widows: 2; word-spacing: 0px;">- To Iza, poodbijamy chwilę i na razie nie chcę Cię przemęczać, za pierwszym razem i tak wszystkiego nie załapiesz. </span></span><br style="orphans: 2; white-space: pre-wrap; widows: 2; word-spacing: 0px;" />
<span style="background: none repeat scroll 0% 0% white;"><span style="float: none; orphans: 2; white-space: pre-wrap; widows: 2; word-spacing: 0px;">- Dzięki Michał. – założyła rękę na rękę i zrobiła skwaszoną minę.</span></span><br style="orphans: 2; white-space: pre-wrap; widows: 2; word-spacing: 0px;" />
<span style="background: none repeat scroll 0% 0% white;"><span style="float: none; orphans: 2; white-space: pre-wrap; widows: 2; word-spacing: 0px;">- No przepraszam! – wtedy potargałem ją po włosach.</span></span><br style="orphans: 2; white-space: pre-wrap; widows: 2; word-spacing: 0px;" />
<span style="background: none repeat scroll 0% 0% white;"><span style="float: none; orphans: 2; white-space: pre-wrap; widows: 2; word-spacing: 0px;">- Eeeeeej! To nie było śmieszne, zaraz ja Ci coś zrobię!</span></span><br style="orphans: 2; white-space: pre-wrap; widows: 2; word-spacing: 0px;" />
<span style="background: none repeat scroll 0% 0% white;"><span style="float: none; orphans: 2; white-space: pre-wrap; widows: 2; word-spacing: 0px;">- To mnie złap! – i zacząłem uciekać. Zanim mnie zdążyła złapać, wziąłem ją na ręce i biegłem razem z nią. Wtedy Zbyszek rzucił nam piłkę.</span></span><br style="orphans: 2; white-space: pre-wrap; widows: 2; word-spacing: 0px;" />
<span style="background: none repeat scroll 0% 0% white;"><span style="float: none; orphans: 2; white-space: pre-wrap; widows: 2; word-spacing: 0px;">- Złapałam! – krzyknęła.</span></span><br style="orphans: 2; white-space: pre-wrap; widows: 2; word-spacing: 0px;" />
<span style="background: none repeat scroll 0% 0% white;"><span style="float: none; orphans: 2; white-space: pre-wrap; widows: 2; word-spacing: 0px;">- Brawo Iza! – trzymała mnie bardzo mocno. Czułem jej perfumy. To był piękny zapach. A jeszcze piękniejszy był jej uśmiech. </span></span><br style="orphans: 2; white-space: pre-wrap; widows: 2; word-spacing: 0px;" />
<span style="background: none repeat scroll 0% 0% white;"><span style="float: none; orphans: 2; white-space: pre-wrap; widows: 2; word-spacing: 0px;">- To może mnie puścisz, fajnie poczuć się jak w czasach liceum, ale… powoli zbliża się 19… muszę iść po Zuzię. </span></span><br style="orphans: 2; white-space: pre-wrap; widows: 2; word-spacing: 0px;" />
<span style="background: none repeat scroll 0% 0% white;"><span style="float: none; orphans: 2; white-space: pre-wrap; widows: 2; word-spacing: 0px;">- Oczywiście, Mały Szkrab jest najważniejszy.</span></span><br style="orphans: 2; white-space: pre-wrap; widows: 2; word-spacing: 0px;" />
<span style="background: none repeat scroll 0% 0% white;"><span style="float: none; orphans: 2; white-space: pre-wrap; widows: 2; word-spacing: 0px;">- Dziękuję, że to rozumiesz! – wtedy mnie przytuliła. Byłem bardzo zaskoczony, ale zarazem dumny.</span></span><br style="orphans: 2; white-space: pre-wrap; widows: 2; word-spacing: 0px;" />
<span style="background: none repeat scroll 0% 0% white;"><span style="float: none; orphans: 2; white-space: pre-wrap; widows: 2; word-spacing: 0px;">- No chłopaki, na koniec z odbijania nic nie wyszło, ale bardziej fascynujące było wożenie mnie na barana, gonienie się i łapanie piłek! Nieźle się ubawiliście, prawda? – byłam szczęśliwa, przez chwilę zapomniałam o problemach.</span></span><br style="orphans: 2; white-space: pre-wrap; widows: 2; word-spacing: 0px;" />
<span style="background: none repeat scroll 0% 0% white;"><span style="float: none; orphans: 2; white-space: pre-wrap; widows: 2; word-spacing: 0px;">- Jeszcze nieraz potrenujemy, w ogóle może zabierzesz się z nami na mecz, co? Załatwimy Ci bilet, właściwie Tobie i Zuzi!
– odparł Dzik.</span></span><br style="orphans: 2; white-space: pre-wrap; widows: 2; word-spacing: 0px;" />
<span style="background: none repeat scroll 0% 0% white;"><span style="float: none; orphans: 2; white-space: pre-wrap; widows: 2; word-spacing: 0px;">- Zuzia jest jeszcze za mała, ale dziękuję za propozycję. Mogę się gdzieś przebrać? Poza tym Michał, daj mi tą wodę, muszę się napić.</span></span><br style="orphans: 2; white-space: pre-wrap; widows: 2; word-spacing: 0px;" />
<span style="background: none repeat scroll 0% 0% white;"><span style="float: none; orphans: 2; white-space: pre-wrap; widows: 2; word-spacing: 0px;">- Oczywiście, już po nią idę. – Michał poszedł po wodę.</span></span><br style="orphans: 2; white-space: pre-wrap; widows: 2; word-spacing: 0px;" />
<span style="background: none repeat scroll 0% 0% white;"><span style="float: none; orphans: 2; white-space: pre-wrap; widows: 2; word-spacing: 0px;">- Po co będziesz się przebierać, wyglądasz świetnie! – rzekł Zibi.</span></span><br style="orphans: 2; white-space: pre-wrap; widows: 2; word-spacing: 0px;" />
<span style="background: none repeat scroll 0% 0% white;"><span style="float: none; orphans: 2; white-space: pre-wrap; widows: 2; word-spacing: 0px;">- Dzięki Zbyszek. – Zbigniew uśmiechnął się w stronę Michała. </span></span><br style="orphans: 2; white-space: pre-wrap; widows: 2; word-spacing: 0px;" />
<span style="background: none repeat scroll 0% 0% white;"><span style="float: none; orphans: 2; white-space: pre-wrap; widows: 2; word-spacing: 0px;">- Proszę, napij się. To jak niedługo mamy Cię odwieźć?</span></span><br style="orphans: 2; white-space: pre-wrap; widows: 2; word-spacing: 0px;" />
<span style="background: none repeat scroll 0% 0% white;"><span style="float: none; orphans: 2; white-space: pre-wrap; widows: 2; word-spacing: 0px;">- Tak, ale wiecie co, tak mi się to spodobało, że chciałabym jeszcze poodbijać chwilę. </span></span><br style="orphans: 2; white-space: pre-wrap; widows: 2; word-spacing: 0px;" />
<span style="background: none repeat scroll 0% 0% white;"><span style="float: none; orphans: 2; white-space: pre-wrap; widows: 2; word-spacing: 0px;">- Chcielibyśmy, ale Mała na Ciebie czeka. Pamiętaj, bądź zawsze gotowa, my chętnie zabierzemy Cię na halę, prawda Zbysiu?</span></span><br style="orphans: 2; white-space: pre-wrap; widows: 2; word-spacing: 0px;" />
<span style="background: none repeat scroll 0% 0% white;"><span style="float: none; orphans: 2; white-space: pre-wrap; widows: 2; word-spacing: 0px;">- Oczywiście.</span></span></span></span><br />
<br />
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;">Z perspektywy Izy:</span></span><br />
<br />
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><span style="background: none repeat scroll 0% 0% white;">W
samochodzie słuchaliśmy najnowszych hitów disco-polo puszczanych przez Zibiego.
Mówiąc szczerze dobrze się z nimi bawiłam. Kubi cały czas odwracał się w
moją stronę i przyglądał się jak śpiewałam. Nie spodziewałam się, że
będziemy się bawić w rytmie tego rodzaju muzyki, po czym dodał Michał:<br style="orphans: 2; white-space: pre-wrap; widows: 2; word-spacing: 0px;" />
- To Ty jeszcze nie wiesz co się dzieje w autokarze, w szczególności w
tym z kadry… - uśmiechnął się słodko. </span></span></span><br />
<br />
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;">O równej 19 podjechaliśmy
pod blok Sławka. Na prawdę bałam się tego co, tam zobaczę. Chłopaki zauważyli
niepokój na mojej twarzy. Na szczęście zaoferowali pomoc w przyniesieniu
wszystkich rzeczy Zuzi.<br />
Weszliśmy do windy, wjechaliśmy na odpowiednie piętro i usłyszałam płacz
dziecka. Zaczęłam biec w stronę drzwi domu Sławka, o dziwo Zibi był szybszy.
Wbiegł do mieszkania i zabrał z rąk Sławka Małą (wyglądało to jak jakaś akcja
ratunkowa).</span></span><br />
<br />
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;">-Wiedziałam, że sobie nie
poradzisz! Długo ona tak płacze? </span></span><br />
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;">-Dopiero zaczęła płakać,
dopiero co się obudziła. Victoria świetnie się nią opiekowała.</span></span><br />
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;">- Jakoś trudno mi w to
uwierzyć. Gdzie są wszystkie rzeczy? - wtrącił się Michał. Sławek wskazał
palcem na torbę stojącą w koncie. Mała na rękach Zbyszka szybko się uspokoiła,
pomyślałam, że mam już idealną niańkę dla niej. </span></span><br />
<br />
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;">Gdy weszliśmy już do
samochodu poczułam, że moja Zuzia dla nas niespodziankę.</span></span><br />
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;">- Chłopaki, mamy problem.
Ten idiota nawet nie zmienił pieluszki. A mówił, że tak świetnie im szło.</span></span><br />
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;">- To dlatego Mała
płakała, no mi też nie było by za wesoło jak bym leżał w kupie.- powiedział
Michał</span></span><br />
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;">- Na pewno ta lafirynda
brzydziła się. - zaczęliśmy się śmiać.- Dlaczego ja mam najgorzej i to ja muszę
siedzieć najbliżej tej siarkowodorowej bomby.( Chyba nie powinnam tak
myśleć o własnej córce) Trochę mi było głupio , że pozostawiłyśmy taki zapaszek
u Zbyszka w samochodzie. </span></span><br />
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><br />
Gdy weszliśmy do domu, chłopaki oczywiście musieli iść ze mną. W sumie to
fajnie, że nie odstępują mnie na krok, dwa takie goryle. Od razu przewinęłam
Zuzie. Widziałam, że mój brat gada z nimi, cieszyłam się, może w końcu przekona
się do nich. Było już późno wiec nasi goście postanowili
"wyeksmitować" się do swoich domów. Po ich wyjściu zauważyłam, że
mojemu bratu się humor poprawił. Ciekawe o czym gadali, potem go o to zapytam. </span></span><br />
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><span><br />
</span>Po 15 minutach ktoś
zapukał do drzwi, była to Ilona, stwierdziła, że muszę natychmiast jak było na
mojej "randce". Cieszyłam się, że przyszła bo czułam, że to będzie
długa noc bo jak "tatuś" uśpił Zuzie o 18 to teraz jej na pewno spać
się nie będzie chciało. Zaparzyłam herbatę, usiadłyśmy na moim łóżku i zaczęłam
mówić….</span></span><br />
<!--[if gte mso 9]><xml>
<w:LatentStyles DefLockedState="false" LatentStyleCount="156">
</w:LatentStyles>
</xml><![endif]--><!--[if gte mso 10]>
<style>
/* Style Definitions */
table.MsoNormalTable
{mso-style-name:Standardowy;
mso-tstyle-rowband-size:0;
mso-tstyle-colband-size:0;
mso-style-noshow:yes;
mso-style-parent:"";
mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt;
mso-para-margin:0cm;
mso-para-margin-bottom:.0001pt;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:10.0pt;
font-family:"Times New Roman";
mso-fareast-font-family:"Times New Roman";
mso-ansi-language:#0400;
mso-fareast-language:#0400;
mso-bidi-language:#0400;}
</style>
<![endif]-->
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span><br />
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;">
-------------------------------------------------------</span></span><br />
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;">No to kolejny już jest. Przy opisie "randki" pomagała mi Magda, dziękuje. :*</span></span><br />
Następny będzie jak go napisze <b> : )</b> <br />
Pozdrawiam<br />
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/15617471022423867277noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-4284228035787567572.post-75222729960347571152012-11-02T17:25:00.000+01:002012-11-02T17:25:01.770+01:00Rozdział 4.Gdy się obudziłam, po muszę przyznać ciężkiej nocy, myślałam o tym, że Sławek chce zabrać mi córkę. Wpadłam na pewien pomysł, że powierzę im ją na jakieś 2-3 godziny. Może jak zobaczą, że to nie jest takie proste i znudzi im się ten cały pomysł. Tyle, że Tomek nie może się dowiedzieć, ona na pewno się nie zgodzi na to. W sumie go rozumiem, tez się boje, że Sławek nie jest na tyle odpowiedzialny i jeszcze z Victorią u boku to już totalnie. Po za tym chciałam się spotkać z chłopakami bez małej, może jakieś kino czy club. Wciąż zastanawiam się, który pociąga mnie bardziej....czy przystojna niańka Zibi czy słdziastyczny Dziku.<br />
<br />
Obudziła mnie głodna Zuzia, pomyślałam, że za to wszystko co dla niej robię ona będzie opiekować się mną jak będę stara i niedołężna. Każdy mi powie pewnie, że to są uroki bycia matką i już niedługo gdy będzie się do mnie przytulała i mówiła "Kocham Cię, mamo" to zapomnę o tych wszystkich męczących chwilach. Oby.... Na szczęście udało mi się ją ponownie uśpić. Obok Małej w kołysce leżał jej ulubiony miś od Zibiego<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgiQZ4dREM0aLkpxSsn0qZ2Gli-vtHv1T8BZRUd3XDfB66gCwRaL6b_wQqVAyD4na1T0rlKOSDeXTtbsz5bae2nxOWd0_e5hcZ_Kc-1IPu3v_J1xdTiUODRuQpzj1-8PM26z4SROE4guh0Q/s1600/dzieckozmisiem.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="312" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgiQZ4dREM0aLkpxSsn0qZ2Gli-vtHv1T8BZRUd3XDfB66gCwRaL6b_wQqVAyD4na1T0rlKOSDeXTtbsz5bae2nxOWd0_e5hcZ_Kc-1IPu3v_J1xdTiUODRuQpzj1-8PM26z4SROE4guh0Q/s320/dzieckozmisiem.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
Postanowiłam poczytać jakąś książkę, już dawno nic nie czytałam, a lektura jest o wiele lepsza niż oglądanie filmów, no chyba, że oglądasz z kimś.<br />
<br />
Gdy dochodziła 10 napisałam do Sławka:<br />
"Dam ci szanse przekonać się jak to jest mieć malutkie dziecko u siebie w domu. Przyjedź do mnie o 16, będziesz miał pod opieką Zuzie do 19 i ani minuty dłużej"<br />
<br />
w odpowiedzi dostałam" Co umówiłaś się z jakimś fagasem i chcesz pozbyć się bachora? Ok, popilnuję ją, to nie może być aż takie trudne, Vicki się bardzo ucieszy"<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgIYiLikcIsJb9qlMXVD2NI16qjgLc0n8KJj6TbrW8GMAuF_uEy12SFIHrGFyAY7St22nfkB_hkvocLSDc_R4Wjw7MKuvmT3b_e784hiAXz9hOT3B1BFp5VIRO4ewiLsqDuGD8V0MWgY3wz/s1600/415079.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgIYiLikcIsJb9qlMXVD2NI16qjgLc0n8KJj6TbrW8GMAuF_uEy12SFIHrGFyAY7St22nfkB_hkvocLSDc_R4Wjw7MKuvmT3b_e784hiAXz9hOT3B1BFp5VIRO4ewiLsqDuGD8V0MWgY3wz/s320/415079.jpg" width="292" /></a></div>
<br />
Stwierdziłam, że nie będę się nim przejmować. Poszłam pod prysznic i ubrałam się codziennie.<br />
<br />
Napisałam sms do Kubiaka: "Co robicie o 16? Macie ochotę na kino lub coś w tym stylu?"<br />
<br />
Zaraz przyszła odpowiedź: "Z tobą? Zawsze :) To o 16 będziemy u ciebie."<br />
<br />
Wybrałam ubranie na to spotkanie. Miałam jeszcze dużo czasu ale nie wiedziałam co z sobą zrobić. Wiec zaczęłam serfować po Internecie, tak naprawdę to rozglądałam się za jakąś pracą. Już niedługo moje oszczędności się skończą a jak wszyscy wiedzą pampersy nie są tanie.<br />
<br />
Potem ugotowałam obiad i zaprosiłam Ilonę, zdałam sobie sprawę, że dawno się z nią nie widziałam, nie mogłam ją zaniedbywać, przecież traktowałam ją jak siostrę i kochałam ponad wszystko. Po pół godzinie przyszła, zaczęłam jej opowiadać o moim planie co do Sławka, oczywiście powiedziałam jej, że był tu z Victorią. Ilona nie była tym zaskoczona, Vica zawsze mi zazdrościła i pewnie jak tylko się dowiedziała, że Sławek jest wolny to zarzuciła na niego swoje sidła.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhGOlgIsfIwpjARa_gcL1V8kgyEAPFge2znB-pK9-g0SB8kAac90UGhpx7Sl1ZhkKXC-z0-wReMJZSZO8gn69O_Q6mgnzZw8tl5GV0gWMFoYVHZnySquIQTxN43Hv-u6E1SF91gqXA0gUTy/s1600/430431.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhGOlgIsfIwpjARa_gcL1V8kgyEAPFge2znB-pK9-g0SB8kAac90UGhpx7Sl1ZhkKXC-z0-wReMJZSZO8gn69O_Q6mgnzZw8tl5GV0gWMFoYVHZnySquIQTxN43Hv-u6E1SF91gqXA0gUTy/s320/430431.jpg" width="293" /></a></div>
Przyszykowałam Zuzie na wizytę u taty. Ciągle byłam pełna obaw czy dobrze robię. Była już 15:00 wiec sama zaczęłam się szykować, nie wiedziałam co na ten wieczór chłopaki przygotują. Według Ilony i Tomka wyglądałam wspaniale, miałam nadzieje, że im mój strój też przypadnie do gustu. <br />
<br />
Dochodziła 16 a Sławka nie było. Doszłam do wniosku że powinnam kazać mu przyjechać na 15.30. Oczywiste jest to, że wysłuchałam litanii, że to zły pomysł, żeby mu ją powierzać. Moim argumentem był fakt, że mimo to jaki jest, jest jej ojcem i ma prawo do opieki nad nią.<br />
<br />
W końcu ktoś zapukał do drzwi, lecz to nie był Sławek tylko Zibi z Michałem. Zaprosiłam ich do środka, powiedziałam, że musimy poczekać, aż przyjedzie Sławek, im to nie przeszkadzało.<br />
-Pięknie wyglądasz- powiedział nagle Michał, a Zibi zaczął się śmiać i powiedział:<br />
- Wiesz Iza ten strój założysz na kolejną nasze spotkanie ale na dziś przygotowaliśmy coś innego, musisz przebrać się w coś bardziej sportowego, wygodnego. <br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEitbXScxCHEefefm-l59A_XzRTuXUx797pNgdR86_mMElVl_cgdhY2YX6YhbH_gFuENZTVsHFn4jMK5W8uJ0v_kJLSS1XzDZuNJA8o2hOFYm4LlIJ549XaE5lm3CCa5iHIyLmB69BBtxFj8/s1600/430223.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEitbXScxCHEefefm-l59A_XzRTuXUx797pNgdR86_mMElVl_cgdhY2YX6YhbH_gFuENZTVsHFn4jMK5W8uJ0v_kJLSS1XzDZuNJA8o2hOFYm4LlIJ549XaE5lm3CCa5iHIyLmB69BBtxFj8/s320/430223.jpg" width="290" /></a></div>
<br />
Gdy się przebierałam słyszałam z drugiego pokoju ja Kubiak powiedział do Tomka:<br />
- Nie martw się, odstawimy żonkę całą i zdrową o 19, trochę się dziś spoci i zmęczy.<br />
-Ale jaką żonkę?! Iza to moja siostra.- powiedział to Tomek ze śmiechem<br />
- Tak? To super. Wiec Iza wróci o 19, starszy bracie nie musisz się martwić jest pod dobrą opieką. <br />
<br />
Po 15 minutach wyszłam z mojej sypialni.<br />
- Może być? Chłopaki zdradźcie mi co knujecie?<br />
- Masz jakieś dresy? No w ostateczności może być- mówił bardzo wybredny Zibi, nie jestem przyzwyczajona do krytykowania, zazwyczaj wszystkim podobał się mój strój. Z zamyślenia wyrwał mnie dzwonek, ty był Sławek, ale po co znów przyprowadził tu Victorie? Ale z drugiej strony, bezcenna była jej mina gdy zobaczyła dwóch przystojnych siatkarzy w moim salonie.<br />
-Sławek, tu masz butelkę z jedzeniem, pampersy, coś na przebranie w razie jakiejś wpadki i weź jej ulubionego misia od Zbyszka, na pewno będzie jej lżej jak będzie miała przy sobie coś co zna. I pamiętaj, że przyjadę po nią o 19 i ja się nie spóźnię.<br />
-Dobra, damy sobie rade, w końcu może niedługo będzie u nas na stałe.<br />
- Po moim trupie- odpowiedziałam mu z uśmiechem na twarzy.<br />
<br />
Jednym uchem widziałam jak Zibi pytał Ilonę o co chodzi i kim są ci ludzie.<br />
- To jest były chłopak Izy, ona była w nim zakochana, zrobiła by dla niego wszystko. Owocem ich miłości jest Zuzia, Jak widać Sławek znalazł sobie inną i porzucił Izę. Teraz straszy ją, że odbierze jej córkę.<br />
<br />
Gdy już wyszli, ja prawie się nie popłakałam, serce mi się kroiło jak widziałam, że ją zabierają. Ale odwróciłam się do zgormadzonych:<br />
-To co chłopcy? Idziemy? Już nie mogę doczekać się tej niespodzianki. - widziałam, że na twarz Zbyszka zmieniła się, była bardziej "zainteresowana mną".<br />
<br />
Wsiedliśmy do samochodu Zbyszka i pojechaliśmy. W dalszym ciągu nie wiedziałam co mnie czeka. W pewnej chwili zaparkowaliśmy pod halą sportową. Myślałam, że chłopaki muszą tylko coś załatwić i ruszamy dalej. Ale po chwili zorientowałam się, że jednak celem naszej wycieczki była ta hala.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiUipYuX-WpcxjbbQRARpWGfmxQ64oWLy-qccbSjy-VS29HOEF53Fu7uUVsKlpyJkXRXa6JnQi1jw3jd4aEhAgICegzWrec6lSSQojr-yn8aHUXuyK_YMWjJtDCnc6OhceIc0RLkzImBCX8/s1600/dres.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiUipYuX-WpcxjbbQRARpWGfmxQ64oWLy-qccbSjy-VS29HOEF53Fu7uUVsKlpyJkXRXa6JnQi1jw3jd4aEhAgICegzWrec6lSSQojr-yn8aHUXuyK_YMWjJtDCnc6OhceIc0RLkzImBCX8/s400/dres.jpg" width="238" /></a></div>
Może to jednak dobrze, że do torby wrzuciłam jakieś dresy, w sumie mogłam się spodziewać, że sportowcy zabiorą mnie na hale. Był jeden mały problem, ja jestem "nie ćwicząca". Zawsze na wf byłam beznadziejna i przez to załatwiałam sobie zwolnienia lekarskie na cały rok. Przez całe życie unikałam sportu jak ognia, a teraz co? <br />
<br />
[Gdy Izy nie było w pobliżu]<br />
- Ej Michał, wiesz, że Iza jest wolna?<br />
- Jak to ? A Sławek?<br />
- No on jest ojcem Zuzi, ale zostawił Izę jeszcze jak byłą w ciąży. Teraz jak zauważyłeś ma nową laskę.<br />
- Czy ty to rozumiesz? Ona jest wolna, teraz może być moja- ucieszył się Michał<br />
- Zwolnij konia, cowboyu. Jeszcze zobaczymy, po ostatnim nieudanym związku wcale się nie zdziwię jak nie będzie się chciała wiązać. Nie napalaj się już aż tak.<br />
- Oj cicho siedź, nie dasz mi się nacieszyć dobrymi nowinami. <br />
---------------------------------------------- <br />
No i kolejny dodany, następny będzie oczywiście jak napisze.;)<br />
<br />
Dziś są urodzinki Marty, wiec chciała bym jej życzyć wszystkiego co najlepsze, zdrowia, szczęscia, prawdziwych przyjaciół, uśmiechu na twarzy, wiecznej weny, by jej opowiadanie cieszyło się jeszcze większą odwiedzialnością/oglądanlością. Jeszcze raz STO LAT!<br />
Link do jej Bloga: http://your-love-is-my-love-volleyball.blogspot.com/<br />
<br />
Kolejny blog który chce wam przedstawić to: http://zolto-czarni.blog.pl/<br />
Po przeczytaniu prologu i rozdziału 1 mogę stwierdzić, że będzie się działo i Magda ma duużo "superaśnych" pomysłów.:D<br />
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/15617471022423867277noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-4284228035787567572.post-39340047573141580962012-11-01T18:25:00.000+01:002012-11-01T18:25:53.647+01:00Rozdział 3.Dziś Tomek czuwa w szpitalu, a mnie Ilona wyciągnęła na małe zakupy. Dawno tego nie robiłam, uświadomiłam sobie jak bardzo to kocham. Kupiłam sobie nowe buty, koszulkę i spódniczkę. A dla Zuzi wzięłam śpioszki, paczkę pampersów i czapeczkę. Wróciłam do domu by wziąć prysznic i coś zjeść. Gdy wyszłam z pod prysznica, ktoś zapukał do drzwi. Ubrałam się w szlafrok i otworzyłam drzwi. Był to Sławek, automatycznie wszedł do domu a za nim Victoria. "Jej tu jeszcze brakowało" pomyślam.<br />
- Hej Iza, ja z Vicą, chcemy się zając Małą. Chcemy by i nas znała, nie tylko ciebie.- powiedział bez ogródek Sławek.<br />
- No wiesz, to trochę dziwne. Jeszcze ciebie to rozumiem jesteś ojcem. A co ona ma wspólnego z Zuzią? Niby czemu miała bym jej ufać? i powieżyć MÓJ skarb?<br />
- No wiesz my jesteśmy teraz parą i kto wie czy w niedalekiej przyszłości, będziemy też rodziną, Zuzią powinna znać wszystkich. Przecież to ona jak będzie zadecyduję z kim chce być.- wtedy zdałam sobie sprawę czym Sławuś był tak zajęty, że do tej pory córki nie odwiedzał. Pewnie jego "Vicuś" mu zabraniała się z nami spotykać.<br />
-Słucham? Ty chyba żartujesz. Zuzka będzie ze mną i koniec.-byłam wściekła, jak on śmie tu przychodzić jeszcze z tą lafiryndą? Naprawdę nie przeszkadzało mi to, że sobie kogoś znalazł, ale czy to musi być ona? Teraz już wiem dlaczego ona podpisała kontrakt, który ja zerwałam, pewnie Sławek pomógł jej dojść do szefa. Ona bez niego jest nikim, nikt o niej nie wiem.- Na pewno nie powierzę dziecka takim dwóm imbecylom jak wy.<br />
-Co boisz się, że Mała wybierze nas? U nas będzie jej lepiej, kochamy się i zapewnimy jej dobre dzieciństwo. Z tego co wiem, kochana, to ty nawet pracy nie masz, z czego ty chcesz się utrzymać? Ja ze Sławkiem pokażemy jej co to znaczy prawdziwa rodzina. Bo tobie u ciebie ciężko z facetami, prawda?<br />
- Wynoście się z mojego domu. Nigdy nie dostaniecie mojej córki.- pokazałam im drzwi, stałam tam w tym szlafroku i nie wiedziałam co zrobić, w głowie mi się nie mieściło to co tam usłyszałam, jeszcze jedno słowo tej wywłoki a nie ręczę za siebie.Czy ona nie ma za grosz godności? Czy ona zawsze musi mi wszystkiego zazdrościć? Wiedziałam, ze to zdarzenie zepsuje mi humor na resztę dnia.<br />
<br />
Chciałam się nie przejmować, ale nie mogłam, ciągle myślałam, o tym, że Sławek chce mi odebrać Zuzie. <br />
Uświadomiłam sobie, że jestem jeszcze w szlafroku, ubrałam się pomalowałam.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiHz64To8J5kQdf73Pj9AUNY9lqFopYmHF3uP6_bODD7DchyphenhyphendW6-93bKA6M94OU7mHtAidtbm1lbF7NvTtQRkA_dKeb-vNUUfvmYTalveOC1NEgBz28W_seadUTVncnHUPaRtp5Da8as5cM/s1600/426136.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiHz64To8J5kQdf73Pj9AUNY9lqFopYmHF3uP6_bODD7DchyphenhyphendW6-93bKA6M94OU7mHtAidtbm1lbF7NvTtQRkA_dKeb-vNUUfvmYTalveOC1NEgBz28W_seadUTVncnHUPaRtp5Da8as5cM/s320/426136.jpg" width="303" /></a></div>
<br />
Wróciłam do szpitala, Tomek powiedział mi, że widział się z lekarzem i dowiedział się, że jeszcze dziś już Zuzia zostanie wypisana ze szpitala. Ucieszyłam się, pomyślałam, że moje życie wróci do normy.<br />
<br />
Wzięłam na ręce moją córeczkę, była taka słodka i kochana. Wiedziałam, że nic nas nie może rozdzielić. Miałam wrażenie, ze już jest taka duża, że już tak dużo umie. Bawiłyśmy się tak dość długo, mała śmiała się i gaworzyła, już nie mogłam doczekać się jak już będzie duża. Wtedy już bez pukania weszli chłopaki, Zbyszek miał dużego misia dla Zuzi, widać, że od razu jej się spodobał, to tak śmiesznie wyglądało, ponieważ on był większy od niej. <br />
- Hej chłopaki, tylko dziś nie za długo bo jedziemy już do domu, Zuzia jest zdrowa. <br />
-To dobrze, że już Mała zdrowa. Ej, Zbyszek to do kogo my będziemy przychodzić?<br />
- Kubiak, debilu, przecież my przychodzimy do wszystkich dzieci, wiec mamy do kogo przychodzić, a jak chcesz i Izie to odpowiada to umówimy się z nią już prywatnie na spacer po treningu.<br />
-O właśnie, my cię odwieziemy do domu, co ty na to.<br />
- W sumie miałam dzwonić po Tomka. Ale jak jesteście tacy skorzy do pomocy to możecie nas odwieść. I, Zbyszek, bardzo chętnie się z wami na spacer do placu zabaw wybiorę.<br />
-No, właśnie do placu zabaw. Już się nie mogę doczekać jak będę się z Zuzią wspinać- popatrzyłam na niego z politowaniem.<br />
- Zbyszku, zauważ fakt, że Zuzka ma dopiero kilka miesięcy i nie będzie się jeszcze wspinać po drabinkach.<br />
- Dobra, daj mi swój numer, my po treningu zadzwonimy. A teraz idziemy do innych dzieci.<br />
- Ok ja się zacznę szykować do wypisu- i poszli. Nie mogłam w to uwierzyć, że bożyszcze nastolatek chcą się ze mną spotkać. <br />
<br />
Po upływie jakiegoś czasu znów zawitali do mojej sali, ja już byłam gotowa do wyjścia. Zaprowadzili mnie do białego AUDI, które rejestracje miało WO-ZIBI. Siatkarze usiedli z przodu a ja z Zuzią z tyłu.<br />
- Ale to na pewno nie problem?<br />
- Oj daj spokój, to dla nas przyjemność, pomagać pięknej kobiecie- powiedział Kubiak<br />
- To spoko. Mieszkam przy ulicy Wolności 15.<br />
- Pani życzenie jest dla mnie rozkazem. - i pojechaliśmy, muszę przyznać, że Zbyszek jest dobry kierowcą. Po kilkunastu minutach jazdy byliśmy na mijejscu<br />
- To do usłyszenia.<br />
<br />
Weszłam do domu, Tomek zdziwił się na mój widok.<br />
-Jak wróciłaś do domu. Miałaś dzwonić do mnie.<br />
- Chłopaki nas podwieźli i umówiłam się z nimi na wieczór.<br />
- Wiesz, że nie podoba mi się to, że zaczynasz spotykać się facetami. Iza ty masz córkę, skup się na niej, a nie na randkach. Jeszcze to są sportowcy, którzy mogą mieć każdą, ok wiem, że jesteś ładna, ale nie chce by znów ktoś cię skrzywdził. Na pewno żaden z nich nie chce się wiązać jeszcze na stałe..<br />
- Ok. nie spotkam się z nimi dziś, zostanę w domu, ale też nie zabronisz spotykać się mi z nimi. Mam prawo do ułożenia sobie życia, był dziś Sławek i powiedział, że to on chce się opiekować Małą, rozumiesz? Jak on wytoczy nam proces to ja muszę udowodnić, że jestem dobrą matką.<br />
- Tym bardziej nie powinnaś się z nimi spotykać, rozgłos nie pomoże dziecku. A ty powinnaś się wziąć za szukanie pracy a nie wrażeń.- wiedziałam, że ma racje, ale tak dobrze czułam się w ich towarzystwie. <br />
<br />
<br />
Nakarmiłam i uśpiłam Zuzie i zabrałam się za sprzątanie. O 18 zadzwonił mój telefon:<br />
-Hej Iza tu Michał, my jesteśmy właśnie po treningu, to jak z naszym spotkaniem.<br />
-Cześć, przepraszam Cię Michał, ale dziś nie dam rady po za tym Zuza jest świeżo po chorobie, nie po winna wychodzić jak jest tak chłodno. Spotkamy się kiedy indziej ok?<br />
- No dobra nic na to nie poradzimy, masz racje, Mała ma osłabioną odporność. Zaraz powiem Zbyszkowi, że nie dasz rady.<br />
-Pozdrów go ode mnie. Ok ja będę już kończyć. Do usłyszenia.<br />
-No papa- mówił to z takim smutkiem w głosie.<br />
<br />
Z perspektywy chłopaków:<br />
- Ej Dziewiątka, Iza odwoła spotkanie. Ale mam pewien pomysł, bo ona mówiła, że nie chce wychodzić na spacer bo chłodno a Mała ma słabą odporność po chorobie. To może my wbijemy do niej na chatę, przecież wiemy gdzie mieszka.<br />
-Chyba żartujesz, jak nie chce to nie, jej strata, każda chciała by się spotkać z takimi ciachami. I co wbijesz do niej do domu i co powiesz, a jak otworzy jej mąż, chyba o tym nie pomyślałeś?<br />
- Powiemy, że my do Zuzi.<br />
-Tak, za jakiegoś pedofila cię wezmą, powtarzam ci DAJ SOBIE Z NIĄ SPOKÓJ I ZOSTAW JĄ W SPOKOJU, wiem, że jest fajną laską, ale nie możesz od razu tracić głowy. Ogarnij dupe.!<br />
-------------------------------------------<br />
I kolejny, wiem, że na razie takie trochę flaki z olejem, ale to dopiero początek i wszystko się rozkręci.<br />Dziś, mojego ulubionego zawodnika urodziny, wiec Patryk sto latek.<br />
pozarawiam<br />
xoxo<br />
<br />
<br />
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/15617471022423867277noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-4284228035787567572.post-24031269440293786162012-10-29T21:00:00.001+01:002012-10-29T21:00:55.505+01:00Jastrzębski Węgiel vs Assco Resovia 28.10.2012Wiec jak już pisałam wczoraj byłam na meczu. Dziś chce podzielić się zdjęciami z tego wydarzenia.:P<br />
Fotograf: Magdalena Wereska.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgNhDaQOAykuZwbVWwp2VRoH8RKALq8cJ4UySpu3sI5Q8GVMPaaEd_mpHiJoRj4EJoYVouLBgxP_62Jr-sR_LPAZSftFqlbg3XMq998TfWOGb6lYDOrTDskjklxvsdXXrRF_RlgKz1r6r0t/s1600/DSC00132.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="427" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgNhDaQOAykuZwbVWwp2VRoH8RKALq8cJ4UySpu3sI5Q8GVMPaaEd_mpHiJoRj4EJoYVouLBgxP_62Jr-sR_LPAZSftFqlbg3XMq998TfWOGb6lYDOrTDskjklxvsdXXrRF_RlgKz1r6r0t/s640/DSC00132.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjzEDyCtYelDopduIP552wosLfcy9P-tBVOqMOoGF-gXtqAkhknnIG_9xK7ncr0NCTp9J2FKdcAEvoGfx3PgrMLoyE2fn2y4UHKbgAWdVvyL0Y3uwyyCrFqyyXOm3uoTNzvP1b_HFzrOfxy/s1600/DSC00209.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="428" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjzEDyCtYelDopduIP552wosLfcy9P-tBVOqMOoGF-gXtqAkhknnIG_9xK7ncr0NCTp9J2FKdcAEvoGfx3PgrMLoyE2fn2y4UHKbgAWdVvyL0Y3uwyyCrFqyyXOm3uoTNzvP1b_HFzrOfxy/s640/DSC00209.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjFT6rPwAb3TWK9XebmWRORonGnXcothNfRV8eZruMOpqcFmK1A88KQGSnhqs_KPwFYVmhZicGeV-9EuYF34cPkz-CZqwdjveiAvRVO4RqIGaYhUQxSAYvP3LTVmThRYF9PwvQWiX5d5g07/s1600/DSC00210.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="428" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjFT6rPwAb3TWK9XebmWRORonGnXcothNfRV8eZruMOpqcFmK1A88KQGSnhqs_KPwFYVmhZicGeV-9EuYF34cPkz-CZqwdjveiAvRVO4RqIGaYhUQxSAYvP3LTVmThRYF9PwvQWiX5d5g07/s640/DSC00210.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi-rKFMLA6i6dAOmzcheajkRdMn4tAWb-O8CSjX2nQcPHTWN7kK0PvVtsUpOcYlhztebkBMzZed0wthy-AQytlHejDdZ1QYZby-o4bHwiX3xWmRkxAfRgq8BMylPN1q543O0yR2UkFN9pkZ/s1600/DSC00211.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="428" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi-rKFMLA6i6dAOmzcheajkRdMn4tAWb-O8CSjX2nQcPHTWN7kK0PvVtsUpOcYlhztebkBMzZed0wthy-AQytlHejDdZ1QYZby-o4bHwiX3xWmRkxAfRgq8BMylPN1q543O0yR2UkFN9pkZ/s640/DSC00211.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi40eWRgCZucM7paZOAYD9nm66kQrIA1sx0spAUYZa_Oj25f18yCYk39mCoPMUPhyjf_ToXFCbCudHQMjvbVmgf1r-QwNZdIzfzgOL7XiYv_9JHoK8eoXa9bnBJW8-C6MYuA34PV2Ow3suw/s1600/DSC00231.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="428" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi40eWRgCZucM7paZOAYD9nm66kQrIA1sx0spAUYZa_Oj25f18yCYk39mCoPMUPhyjf_ToXFCbCudHQMjvbVmgf1r-QwNZdIzfzgOL7XiYv_9JHoK8eoXa9bnBJW8-C6MYuA34PV2Ow3suw/s640/DSC00231.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgs1sXcYraHmdgjmBIQ3hcd2qwoPaCjA0ZtEms6fZVnOjLTK7U_gvAHhpeXyvGA6uAX5Oz6b_JSzi_9DhcloUzdvBIyi0jOOGIAQtfTdPiAgHvIKJMSE7LB8UOn1Ra2tA7GKX-5E84RYMNn/s1600/DSC00259.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="428" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgs1sXcYraHmdgjmBIQ3hcd2qwoPaCjA0ZtEms6fZVnOjLTK7U_gvAHhpeXyvGA6uAX5Oz6b_JSzi_9DhcloUzdvBIyi0jOOGIAQtfTdPiAgHvIKJMSE7LB8UOn1Ra2tA7GKX-5E84RYMNn/s640/DSC00259.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgqX1l84gtS0HaWR0hgSUaH56W3HZwJQt7m5C1lcb7lMLCXpwkBphyphenhyphen_2eT-3nn8bDzitF-IQYPC-nVUdqT0kU3q6ZLneBGdUFrvPgShjzUOVyC5D7HCvgfod3HJ5V4ZjAd4T5oQko_YjZk8/s1600/DSC00262.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="428" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgqX1l84gtS0HaWR0hgSUaH56W3HZwJQt7m5C1lcb7lMLCXpwkBphyphenhyphen_2eT-3nn8bDzitF-IQYPC-nVUdqT0kU3q6ZLneBGdUFrvPgShjzUOVyC5D7HCvgfod3HJ5V4ZjAd4T5oQko_YjZk8/s640/DSC00262.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjv1ZP3ZODGd5BIIkFeHlkA6-YnyOMegPZAnQXrodeDtTkaP6JN0Grx1XVem-2feIQeVqYM9BSOtlbm9LwT53cJgNxzKpzCG4npdRvZaT9ZSxtDo6XQ5G00GyS6QgbPS7S0BuqsLnGwPxR1/s1600/DSC00017+(2).jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="428" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjv1ZP3ZODGd5BIIkFeHlkA6-YnyOMegPZAnQXrodeDtTkaP6JN0Grx1XVem-2feIQeVqYM9BSOtlbm9LwT53cJgNxzKpzCG4npdRvZaT9ZSxtDo6XQ5G00GyS6QgbPS7S0BuqsLnGwPxR1/s640/DSC00017+(2).jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhObIhBeqeKBCipC16uF9pgd_faW5UTzB6rzdMYqgE-QZfKkrbIa4Spu4-us7AGjonl2lCWysx9q20C4u5-69I-R9Yzgjyr1F3BFEgai9v9IRN7-4KzgY7egpBvLmBNpLzZC_Zrp1nKrVrk/s1600/DSC00022+(2).jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="428" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhObIhBeqeKBCipC16uF9pgd_faW5UTzB6rzdMYqgE-QZfKkrbIa4Spu4-us7AGjonl2lCWysx9q20C4u5-69I-R9Yzgjyr1F3BFEgai9v9IRN7-4KzgY7egpBvLmBNpLzZC_Zrp1nKrVrk/s640/DSC00022+(2).jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhEejr5VV3cq_lOLbkZNFIQoDlTvCMfb85noR42XR1hd7VRSZAVOywXRhAVSc1g13miibDtiy0VkNpKNT23z-br5MRMs8IiK-MIAQOtXxWvfUwVKllrNWvMC1vxUDegvw4D28vwB-Tgh_47/s1600/DSC00026+(2).jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="428" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhEejr5VV3cq_lOLbkZNFIQoDlTvCMfb85noR42XR1hd7VRSZAVOywXRhAVSc1g13miibDtiy0VkNpKNT23z-br5MRMs8IiK-MIAQOtXxWvfUwVKllrNWvMC1vxUDegvw4D28vwB-Tgh_47/s640/DSC00026+(2).jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiIinWKxwf01yVTVtBlKBPqN5o8oeUVbfjybmEmGDdGwO4FNs491o5NwMw-IByT56qybJwEEwUqNeG4HN6RHhAeztzMqFhvDun_Tch_4QjBpFIzjWDzLS2TyVyt7nrZvoBz2huWE1CuZ6rk/s1600/DSC00027+(2).jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="428" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiIinWKxwf01yVTVtBlKBPqN5o8oeUVbfjybmEmGDdGwO4FNs491o5NwMw-IByT56qybJwEEwUqNeG4HN6RHhAeztzMqFhvDun_Tch_4QjBpFIzjWDzLS2TyVyt7nrZvoBz2huWE1CuZ6rk/s640/DSC00027+(2).jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjxDp90KxsTbrCAWQtR_KIEK5DmxxsU13c7iV1ZLaMEp80uTfHSD0DMOZB60e1vZ95LYaV-km813OJHvwuZK8_x_M-pRk5G0PN1u8_rJsfJbKo1xk4MYRy6uqiEdKWzSdpz91izKA5aXytU/s1600/DSC00029+(2).jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="428" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjxDp90KxsTbrCAWQtR_KIEK5DmxxsU13c7iV1ZLaMEp80uTfHSD0DMOZB60e1vZ95LYaV-km813OJHvwuZK8_x_M-pRk5G0PN1u8_rJsfJbKo1xk4MYRy6uqiEdKWzSdpz91izKA5aXytU/s640/DSC00029+(2).jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjeMZeeY98pDi9efc7VaHlsNi7dg7lJembsVuDeISUDU8-Q-7IjE3P4haR0pOWLih2Wg3Ox2r658YUv-bzyI0v0UX_EpW1zozzjLVrS9j6xk3syBaNXrbwdO_TgOyUUhkcmktmOX38ij1AQ/s1600/DSC00047+(2).jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjeMZeeY98pDi9efc7VaHlsNi7dg7lJembsVuDeISUDU8-Q-7IjE3P4haR0pOWLih2Wg3Ox2r658YUv-bzyI0v0UX_EpW1zozzjLVrS9j6xk3syBaNXrbwdO_TgOyUUhkcmktmOX38ij1AQ/s640/DSC00047+(2).jpg" width="428" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhguvKErSzS7NDKReLaaUliDrklQ-QkEsAeLBSnJwDmnzyKkrfT79sV0Y_OSKMqmQgrqtWv2p1Fsl37V4hdezJNdJd-w2kNerjcSV-_6N6lNslI99H3c_iU1ArYrw1a8NKHQvmXNoOhbDXn/s1600/DSC00049+(2).jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="428" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhguvKErSzS7NDKReLaaUliDrklQ-QkEsAeLBSnJwDmnzyKkrfT79sV0Y_OSKMqmQgrqtWv2p1Fsl37V4hdezJNdJd-w2kNerjcSV-_6N6lNslI99H3c_iU1ArYrw1a8NKHQvmXNoOhbDXn/s640/DSC00049+(2).jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjXNjm9APojkJTdAekN6qy7zzDHKvCcEpTl76yFpaWZODryeXJqFS7UBoSNmlSmCJkV8vKjs4QnNw_25z1nDWMMi35mVI2txop5nwwOkDsumopYFbDwx6ngBxaeCgi7Vc3NKo6r2NdbZn5d/s1600/DSC00050+(2).jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="428" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjXNjm9APojkJTdAekN6qy7zzDHKvCcEpTl76yFpaWZODryeXJqFS7UBoSNmlSmCJkV8vKjs4QnNw_25z1nDWMMi35mVI2txop5nwwOkDsumopYFbDwx6ngBxaeCgi7Vc3NKo6r2NdbZn5d/s640/DSC00050+(2).jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEghgvI_LSZYr9gormRtQff8a-KRW4M8dSgW55pBIEG5VBykvt37b2ATmFl2dKnJCPNIMQeKQhsEVyV4Rf1XsLF4MMRhPl2GvUo3hJPRBFD2iZRHepCs0liivjT4s3kAGUuz-fHSE1ZSlQOJ/s1600/DSC00057+(2).jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="428" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEghgvI_LSZYr9gormRtQff8a-KRW4M8dSgW55pBIEG5VBykvt37b2ATmFl2dKnJCPNIMQeKQhsEVyV4Rf1XsLF4MMRhPl2GvUo3hJPRBFD2iZRHepCs0liivjT4s3kAGUuz-fHSE1ZSlQOJ/s640/DSC00057+(2).jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEja44w0QtCWJeWtCXLVw3XbH7fy3tLv8fdwPO9ykNXo__4oAdj47pLz9_95oBo4AwqqiH-BKsmcmhm4RMLv8xbLrUW29F88nUAUx-AQf_uP0pEeP-yqjBrkSsBxyg_rmVbXd4Lf4iJAAgpw/s1600/DSC00061+(2).jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="428" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEja44w0QtCWJeWtCXLVw3XbH7fy3tLv8fdwPO9ykNXo__4oAdj47pLz9_95oBo4AwqqiH-BKsmcmhm4RMLv8xbLrUW29F88nUAUx-AQf_uP0pEeP-yqjBrkSsBxyg_rmVbXd4Lf4iJAAgpw/s640/DSC00061+(2).jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhXTOTV5FwSNPEYXmlTmV-Oq9inqnJeXufBKslGz9vqOmnFSAuCuzceYFQUJH8EE3oaWXcIBCpau10qK0FdAEpAwQ_Q_IGc3-ahEjtkolMJiPAtJfQZj1zqZ1hMyjNF6nQrPsnODoEwOKFB/s1600/DSC00113+(2).jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="428" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhXTOTV5FwSNPEYXmlTmV-Oq9inqnJeXufBKslGz9vqOmnFSAuCuzceYFQUJH8EE3oaWXcIBCpau10qK0FdAEpAwQ_Q_IGc3-ahEjtkolMJiPAtJfQZj1zqZ1hMyjNF6nQrPsnODoEwOKFB/s640/DSC00113+(2).jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgBkSW8k9jj67YDbKQE5iBSMlpBV4MCYUFlaqRop46OIudIfXrRwQrZYq5Q3_VtN1h4ZMeFsoZDma4DD1kZ9nwguGNIL9RN0v3j3hKTyyhda1A1V4AJ_YPij_H6Ba53-OMoTPiaS2puSRYk/s1600/DSC00115+(2).jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="428" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgBkSW8k9jj67YDbKQE5iBSMlpBV4MCYUFlaqRop46OIudIfXrRwQrZYq5Q3_VtN1h4ZMeFsoZDma4DD1kZ9nwguGNIL9RN0v3j3hKTyyhda1A1V4AJ_YPij_H6Ba53-OMoTPiaS2puSRYk/s640/DSC00115+(2).jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg-wwaBmItkUBaOEu7wjQDuV16q1Ir42Qpw72z3CQ9NbG1T9BnScZrYhCcIduzbLj7ClMoUkZMkO3aQsG5JnWI0Xkf-4bcUIGFh3dUpTVJsZHRFpROram-5NvRl_WUCHS27qAGf2ZSTqSei/s1600/DSC00120+(2).jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="428" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg-wwaBmItkUBaOEu7wjQDuV16q1Ir42Qpw72z3CQ9NbG1T9BnScZrYhCcIduzbLj7ClMoUkZMkO3aQsG5JnWI0Xkf-4bcUIGFh3dUpTVJsZHRFpROram-5NvRl_WUCHS27qAGf2ZSTqSei/s640/DSC00120+(2).jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjSGdxvFXoioqLeuOk129dYtwf-jmNnK4BYp4Bs1pjNqWs4KO_FtTOJZAIbvfw6M1LzPxVj5dsD4LT33e4EG8q2CqLawSyYuPDOYVVatHz2i-G9u-OdQWTRhFWU6VYRo_UlveErbDaM1AsS/s1600/DSC00221+(2).jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="428" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjSGdxvFXoioqLeuOk129dYtwf-jmNnK4BYp4Bs1pjNqWs4KO_FtTOJZAIbvfw6M1LzPxVj5dsD4LT33e4EG8q2CqLawSyYuPDOYVVatHz2i-G9u-OdQWTRhFWU6VYRo_UlveErbDaM1AsS/s640/DSC00221+(2).jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg3p5qQaC-5LdQed5NQbmcKDNm84uYT4RfV24Ghbs-OZbGhL-IQKlVbfM0b4YKwRWx95C7r3BOSacIetczrSN61BFSiT9jfuaJEBtmjz7-_X5k3j_Qd9vyNdt3CsDXYIJoLn6_rt_iBpKkJ/s1600/DSC00232+(2).jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="428" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg3p5qQaC-5LdQed5NQbmcKDNm84uYT4RfV24Ghbs-OZbGhL-IQKlVbfM0b4YKwRWx95C7r3BOSacIetczrSN61BFSiT9jfuaJEBtmjz7-_X5k3j_Qd9vyNdt3CsDXYIJoLn6_rt_iBpKkJ/s640/DSC00232+(2).jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhdpnq2DSo0bHBf2xTExDcpvDNNXjlJOhia_-QOPnEXBqz2oEgIVSS1xPLLdMxyZMT9FRZqB7hdpO3bHBZD0XxQsXLcmNZETu47EDdGX0E6LU5we1gvrfM9HQKYMjEx1MiW81BurI8TqyOi/s1600/DSC00246+(2).jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="428" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhdpnq2DSo0bHBf2xTExDcpvDNNXjlJOhia_-QOPnEXBqz2oEgIVSS1xPLLdMxyZMT9FRZqB7hdpO3bHBZD0XxQsXLcmNZETu47EDdGX0E6LU5we1gvrfM9HQKYMjEx1MiW81BurI8TqyOi/s640/DSC00246+(2).jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhv2EzMld7OJxqlABcPMEkRrfHAyYg_FxxKrIBaRndZsPbqxvqOMgtzYIgiITN84upHRv60b55Jn850AbCQrtKnzEcQmO0L_Wyen92XAQYXxK3dV0hZgZDLeaG4zj-LLmnGmt3Kujx50TJR/s1600/DSC00248+(2).jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="428" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhv2EzMld7OJxqlABcPMEkRrfHAyYg_FxxKrIBaRndZsPbqxvqOMgtzYIgiITN84upHRv60b55Jn850AbCQrtKnzEcQmO0L_Wyen92XAQYXxK3dV0hZgZDLeaG4zj-LLmnGmt3Kujx50TJR/s640/DSC00248+(2).jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh844ZrYTf6tP69yyxIigiml9NSd5Qtl9YqJL-CTGdRI2M4A7YVuKjrakue89xLCpRZ8fRrvD_vAAPyvcbxbpkA7s1QjCGLQbcBYmlileOQH0ooUeYLaqQ10urLyJhWZGYaLhZ5ccdgUH3G/s1600/DSC00142.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="428" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh844ZrYTf6tP69yyxIigiml9NSd5Qtl9YqJL-CTGdRI2M4A7YVuKjrakue89xLCpRZ8fRrvD_vAAPyvcbxbpkA7s1QjCGLQbcBYmlileOQH0ooUeYLaqQ10urLyJhWZGYaLhZ5ccdgUH3G/s640/DSC00142.JPG" width="640" /></a></div>
Wiem, że nie po kolei i, że się nie mieszczą ale trudno.:) <br />
Wiem, że dużo zdjęć Patryka ale nie mogłam się powstrzymać. <br />Mam małą słabość do tego pana.:)<br />
Mam nadzieje, że zdjęcia się podobają.:)<br />
(wynik: 3:0 dla Resovii)<br />
xoxoAnonymoushttp://www.blogger.com/profile/15617471022423867277noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-4284228035787567572.post-5408184927855116392012-10-28T23:50:00.003+01:002012-10-30T19:54:05.667+01:00Rozdział 2.W piątek rano zadzwoniłam po Ilonę by mnie zamieniła, bo ja przecież muszę się wystroić. Po za tym fajnie by było w końcu ogarnąć jak oni wyglądają "na co dzień". Pamiętam jak siedziałam i jarałam się tym spotkaniem, choć tak naprawdę sport mnie interesował.<br />
Jak przyszła Ilona to "wlała na mnie kubeł zimnej wody" słowami: - ale ty głupia jesteś, przecież to sportowcy, najbardziej rozchwytywane mięso na rynku, na pewno są zajęci, a jak nawet nie to na pewno zainteresują się dziewczyną spotkaną w szpitalu i to jeszcze z dzieckiem...- stwierdziłam, że ona ma racje, po co ja się nakręca? pewnie nawet nie przyjdą.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgf4LzpD8UuKetQxHy_WiekxNsMeY1fXLI_f_7bB0OiXruUlW05xCpnMSCHTR4ier1eHvGPVkjMdJ6f9Jp-ZMdOt28PlHjZ3Bh8YITgGfw7cFDIpqi9YTmOVMtD35GU-ZOS44RYckC1c-3d/s1600/396075_376023115799723_220094689_n.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgf4LzpD8UuKetQxHy_WiekxNsMeY1fXLI_f_7bB0OiXruUlW05xCpnMSCHTR4ier1eHvGPVkjMdJ6f9Jp-ZMdOt28PlHjZ3Bh8YITgGfw7cFDIpqi9YTmOVMtD35GU-ZOS44RYckC1c-3d/s400/396075_376023115799723_220094689_n.jpg" width="263" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
Oczywiście mimo wszystko jak wróciłam do domu sprawdziłam jak wyglądają ci "wielcy" siatkarze. Przeczytałam o nich kilka artykułów. Dowiedziałam się, że są przyjaciółmi w życiu prywatnym i że obaj są bez dziewczyn/narzeczonych/żon [tak wiem ze Zibi i Dziku mają dziewczynę, ale w mojej wizji jej nie ma]. Obejrzałam kilka odcinków "Igłą Szyte". Moje pierwsze wrażenie...hmmm...z wyglądu bardziej słodziakiem wydawał Michał, ale charakter Zbyszka. Wole tak zwanych niegrzecznych chłopców, którzy postawią na swoim, nie boją się niczego, są takimi zadziorami. <br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhi6_tI7CQRjqOl1ntV7BIqFf1SyyRRIszu1Yq9GHdEh76zQxuppDCd0Em_PQHYe9j2UKGjQGKg9O2LVmXlEsC6YhT2ubef3128CooJG1jwFenEPL45g7gNffqf-GHlaATzr0wOWRLUCBIY/s1600/IMG_3140.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhi6_tI7CQRjqOl1ntV7BIqFf1SyyRRIszu1Yq9GHdEh76zQxuppDCd0Em_PQHYe9j2UKGjQGKg9O2LVmXlEsC6YhT2ubef3128CooJG1jwFenEPL45g7gNffqf-GHlaATzr0wOWRLUCBIY/s400/IMG_3140.JPG" width="300" /></a></div>
<br />
Gdy wróciłam do szpitala, jeszcze nie było moich, to znaczy Zuzi gości. Z każda minutą myślałam, że już nie przyjdą. Trudno się mówi, było mi przykro ale czego można było się spodziewać. Ilona miała racje, byłam tylko kolejną osobą, którą spotkali na swej ścieżce. Tak na prawdę to do Zuzi przyjdą, a nie do mnie.<br />
Wtedy ktoś zapukał do drzwi, z nadzieją powiedziałam: "proszę" , weszła pielęgniarka a za nią wszedł Sławek (byłam w szoku, co on tu robił, i to jeszcze dziś gdy miałam mieć gości).<br />
-Cześć Iza. Chciałem zobaczyć co u Małej, przepraszam, że nie dzwoniłem ale byłem zajęty. Ale teraz postaram się częściej was odwiedzać. - w pierwszej chwili miałam ochotę go wywalić za drzwi, ale wzięłam głęboki oddech, w końcu ma prawdo widzieć się z córką.<br />
-Hej, no tak lepiej późno niż wcale. Chcesz bym cię zostawiła z Zuzią na kilka chwil sam na sam?<br />
- Z Zuzią? Nie wierze, że takie dałaś jej imię. Czego mnie nie zapytałaś o zdanie? Zuzia..przecież to takie prymitywne.<br />
- Chyba żartujesz, że jeszcze cię o zgodę będę pytać? Zuzia to piękne imię i pasuje do mojej córki. Po za tym to ja ją będę wychowywać więc twoje zdanie nie ma najmniejszego znaczenia w tej kwestii.<br />
- Pewnie ten twój brat je wymyślił, zawsze był jakiś dziwny i pospolity.<br />
- Nic ci do tego kto wymyślił. Zuzia zostaje, rozumiesz? - i wyszłam, nie mogłam dłużej na niego patrzeć. Ale po przejściu kilku metrów zorientowałam się, że ten pacan jest jest kompletnym idiotą i nie poradzi sobie z Myszką, więc czym prędzej się wróciłam. Gdy weszłam mała niepewnie rozglądała się dokoła szukając znajomych twarzy, była bliska od tego by się nie rozpłakać, jak mnie zobaczyła od razu jej oczy zaczęły się śmiać. Wtedy Sławek wyją z reklamówki dużego misia, pomyślałam ze tym sposobem chce przekupić Zuzie do siebie. Na szczęście Mała jest za mała, żeby się nabrać na takie tanie chwyty. Sławek spojrzał na zegarek zapytał czy czegoś jeszcze nie potrzebuje i pożegnał się z nami pod pretekstem kolejnej sesji zdjęciowej. Ja stwierdziłam, że to nie miejsce i pora by mówić o alimentach wiec ucieszyłam się, że postanowił już iść sobie. Niestety zanim to nastąpiło usłyszeliśmy pukanie i tak jak poprzedniego dnia drzwi otworzyły się bez zaproszenia. Moim oczom ukazały się dwa przesłodkie klauny. Lecz tym razem ten drugi czyli Michał trzymał dla mnie kwiaty.<br />
<br />
Gdy ich zobaczył, chyba jak każdy był przerażony. Chyba postanowił zobaczyć co się będzie się działo dalej. Michał na widok Sławka też się trochę speszył.<br />
- Kwiaty dla pięknej mamy.- oczywiście zarumieniłam się. Fakt zapomniałam opowiedzieć w końcu jak się ubrałam na to "spotkanie". Postawiłam na wygodę.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhx-QzMwTo_zTZoAT6_vh3XUHL0HqLpo0_f8gHON3gPcBRmDivEuEX0KrGXHQi93ngj9TMDwvaLKhL9ensi4EvqU2Jbvk7QLsFfe8tJamIUtyZZaKBjlJcPZiAvVbJ0RU-pfNhjozuYYXKy/s1600/421331.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhx-QzMwTo_zTZoAT6_vh3XUHL0HqLpo0_f8gHON3gPcBRmDivEuEX0KrGXHQi93ngj9TMDwvaLKhL9ensi4EvqU2Jbvk7QLsFfe8tJamIUtyZZaKBjlJcPZiAvVbJ0RU-pfNhjozuYYXKy/s320/421331.jpg" width="298" /></a></div>
- Dziękuje, nie spodziewałam się. Zobacz Sławuś to są dopiero dżentelmen. A tak po za tym Sławek to jest Michał a to Zbyszek. Odwiedzają Zuzie by jej się nie nudziło- mówiłam z bananem na ustach.<br />
- Jasne- odpowiedział Sławek i z grzeczności podał rękę. Ja wtedy wyszłam poszukać wazonu na mój bukiet. Gdy wróciłam Sławka już nie było <br />
<br />
- No Zbyszek widzę, że masz rękę do dzieci. Nie uważasz, że czas na swoje- zapytałam Zbyszka<br />
- Jak pewnie dobre wiesz, żeby mieć dzieci potrzebna jest jeszcze kobieta.<br />
-No ale u wy, wspaniali siatkarze, chyba nie macie z tym problemu?-zapytałam.<br />
- Kurde, poznała nas, mimo naszego przebrania- wtrącił się Kubiak. Wszyscy zaczęliśmy się śmiać. <br />
- No wiesz jak się przedstawiasz z imienia i nazwiska to trudno was nie poznać- nie przyznałam się, że jeszcze wczoraj nie wiedziałam kim oni są- po za tym wasze centymetry wyróżniają was od reszty społeczeństwa.<br />
-Nawet nie wiesz jakie jest to przytłaczające. w głupie drzwi się nie mieścić. Ale ty w sumie też wysoka jesteś.<br />
- No nie aż tak jak wy. Ale w moim zawodzie być wysokim to podstawa.<br />
- To gdzie pracujesz?- Zainteresował się Zbyszek, który bardziej zwracał na Zuzie uwagę niż na mnie, szczerze? irytowało mnie to troche<br />
- Tzn. pracowałam jako modelka. Ale zaszłam w ciąże i musiałam przerwać kontrakt. Ale jak Mała podrośnie to mam nadzieje wrócić na wybieg.<br />
- W sumie wyglądasz jak modelka.- wtrącił Michał, całe szczęście, że tu był, przynajmniej było z kim gadać.<br />
- Miło mi (zalotny uśmiech) a wy jak tam sobie radzicie z hotkami?<br />
- Taaaa, te nasze kochane hotki, co byśmy bez nich zrobili? Co nie, Bartman? Rzucasz jak najdalej skarpetkę one się na nią rzucają a ty wtedy uciekasz ot cała filozofia, na szczęście mamy długie nogi.- nie mogłam powstrzymać się od śmiechu, jeszcze to jego gestykulowanie, był naprawdę uroczy.<br />
- Jak tak możesz o nich mówić, ona was tak kochają. Myślałam, że to przyjemne uczucie wiedzieć, że jest się czyimś idolem.<br />
-Bo miłe, ale czasem przesadzają...ale koniec o pracy. Co z małą, na co jest chora?<br />
- Teraz już jest prawie zdrowa, tylko leży na obserwacji bo ma słabą odporność.- właśnie zorientowałam się, że to pora karmienia wiec musiałam przeprosić chłopaków w bardzo delikatny sposób- Wiecie chłopaki Zuzia chyba jest już głodna.<br />
- To ja ją nakarmię- wyrwał się Zibi<br />
- Ale ona jeszcze nie je z butelki tylko z...<br />
- Aaaaaaa, ok ok to już się wynosimy, fajnie jest tak czasem oderwać się od rzeczywistości. Do zobaczenia.<br />
-Jeszcze raz dzięki za kwiaty. Odwiedźcie nas jeszcze<br />
- Do zobaczenia.:)- i poszli, miło, ze dotrzymali słowa. Naprawdę fajni chłopaki, szkoda, że odwiedzili nas na tak krótko.<br />
<br />
<br />
Z perspektywy chłopaków: [Musze tu wstawić coś co się dzieje u chłopaków by było trochę ciekawiej]<br />
- Fajna jest ta Iza, co nie? Fajne jest to, że nie robi na niej wrażenia to kim jesteśmy, można z nią na luzie pogadać.- Od wczoraj tylko o niej myślę i tylko o niej mówię, Zbyszek niedługo to zacznie wkurzać.<br />
-Tak, spoko jest, ale jej córka jest taka słodka. Dlaczego wszystkie dzieci takie nie są? A ty Stary weś się ogarnij. Ona ma męża. Widziałeś jak na nas dziś patrzył. Daj se z nią spokój.<br />
- Jutro musimy tam pójść, oj wiem, że ma męża. Tylko się zastanawiam który czy ten Sławek czy Tomek, co wczoraj do niej wpadł?<br />
- Mówię Ci debilu daj se spokój. Ona nie jest dla ciebie. - Kurde, ale chłopak jest zauroczony, trochę szkoda, Iza spoko laska, miałem nadzieje, że to mi się uda ją poderwać, ale wtedy Michał nie daruje mi tego, choć jej ciało modelki kusi.<br />
<br />
Kurde muszę się jakoś z nią spotkać, ale w normalnych strojach a nie w klauna, ciekawe co ona o nas myśli, szkoda, że ma męża. Szczęściarz, może mieć kobietę o tak wspaniałych oczach, włosach ciele.<br />
<br />
<br />
--------------------------------------------------------<br />
Kolejny, krótki ale chciałam go dodać jeszcze przed mecze ZAKSY.<br />
Ok to ja lece oglądać.:)<br />
<br />
PozdrawiamAnonymoushttp://www.blogger.com/profile/15617471022423867277noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-4284228035787567572.post-15477860873686586852012-10-28T21:55:00.002+01:002012-10-30T19:55:08.443+01:00Rozdział 1.Czwarty dzień w szpitalu z chorą Zuzią(która ma już 4 miesiące), całe szczęście, Tomek przychodził czasem mnie wymienić, bym mogła pojechać do domu i się ogarnąć. Choć mimo to nie wyglądałam najlepiej, nie mogła spać, jeść, a to wszystko przez ten stres.<br />
<br />
To był czwartek...od rana na oddziale panowała dziwna atmosfera. Wszyscy chodzili jak na szpilkach, tacy podekscytowani. Zastanawiam się o co chodzi, co jest powodem ich dziwnego zachowania.<br />
<br />
Ale mimo tej atmosfery o 12 przyszła pielęgniarka by zrobić badania kontrolne Zuzi.<br />
- Dlaczego wszyscy dziś chodzą tacy podekscytowani? -nie mogłam już wytrzymać, musiałam ją o to zapytać.<br />
- Na razie nic nie mogę zdradzić, to ma być niespodzianka, ale w sumie Zuzi ona nie dotyczy ponieważ jest jeszcze za mała. Ale proszę się nie martwić.- odpowiedziała mi- A z panią wszystko w porządku? Nie wygląda pani najlepiej. Może się pani zaraziła od któregoś pacjenta?<br />
-Nie, nic mi nie jest. Jestem tylko przemęczona, mała w nocy źle śpi, a przez to ja też. Ale to naprawdę nic takiego. Wieczorem przyjdzie moja koleżanka to mnie zastąpi, wtedy trochę odpocznę.- i pielęgniarka wyszła. Wtedy sama zostałam z moim Słońcem. Przewinęłam ją, nakarmiłam i zaczęłam kołysać by poszła spać. Po 20 minutach zamiast spać, moja Zuzia ciągle płakała, nie wiedziałam co mam robić. Wtedy ktoś zapukał do drzwi... Do naszego pokoju zajrzał jakiś koleś w stroju klauna. Szczerze w pierwszej chwili byłam przerażona, ale po chwili domyśliłam się o co chodzi. Przecież na oddziale leżały starsze dzieci którym się strasznie nudzi i dla rozrywki, szpital wynajął klauna. Musze przyznać, że wyglądał prze zabawnie. Wielkie buty, kolorowy strój i wielki czerwony nos, który jak się przyciśnie to wydawał dźwięk. Przeraziłam się bo ten mężczyzna miał ze 2 metry. W dłoniach trzymał śmieszne pacynki i tanecznym krokiem wszedł do sali, zaraz za nim wszedł drugi klaun. Ale ten był spokojniejszy. <br />
<br />
Moja Zuzia jak przestała płakać, jak zaczarowana patrzyła się co się dzieję wokół niej. Ciągle śmiała się i gaworzyła. Stałam zboku razem ze spokojniejszym klaunem i przyglądaliśmy się tym figlom. W pewnym momencie zrobiło mi się słabo. Oblał mnie zimny pot, przed oczami zrobiło się ciemno i straciłam przytomność...<br />
<br />
<br />
Gdy odzyskałam przytomność leżałam na jakimś łóżku a nade mną stał jakiś klaun. Zdałam sobie sprawę co się dzieje. "Jestem w szpitalu, klauni byli bawić się z moją Zuzią, a właśnie co się z nią dzieje?" <br />
Zaczęłam się rozglądać, moja córeczka smacznie spała.<br />
- O obudziłaś się- powiedział jeden z klaunów- Zbyszek idź po lekarza- powiedział do swojego kolegi- Hej, jestem Michał, wszystko dobrze? Zemdlałaś, całe szczęście, że stałem obok to cie złapałem, tak to mogła byś uderzyć się w głowę o ten stolik.<br />
- Dzięki za ratunek, wszystko w porządku, przez ostatnie dni mało spałam i jadłam wiec to pewnie przez to. <br />
Jestem Iza, a to moja córka Zuzia.<br />
- Ja ze Zbyszkiem martwiliśmy się o ciebie, ale z drugiej strony widok Zibiego usypiającego takie maleństwo, bezcenny. Chyba załapali wspólny język. On ogólnie ma dobry kontakt z dzieckiakami<br />
- Dzięki chłopaki za opiekę nad małą. To bardzo miłe, że przychodzicie tu do dzieciaków i umilacie ich pobyt tutaj. Nie spodziewałam się tego.- wszedł lekarz<br />
-Dzień dobrzy, jak się pani czuje, wszystko w porządku?- zapytał mnie (byłam ciekawa ile razy jeszcze padnie to pytanie i ile razy będę musiała tłumaczyć ze wszystko w porządku). W tej chwili wpadł do sali mój brat i zapytał:<br />
-Iza, słyszałem, że zemdlałaś, co się stało? Wszystko w porządku?- i spojrzał na klaunów, jego zdziwiona mina była bezcenna- a wy kim jesteście?<br />
-Jestem Michał Kubiak, a to Zbyszek. Przychodzimy tu czasami bawić się z dziećmi.- "Michał Kubiak, Michał Kubiak i Zbyszek" coś mi mówiło to nazwisko, te imiona, nie wiedziałam gdzie je słyszałam. Teraz mina Tomka była jeszcze bardziej śmieszna coś w stylu przerażenie z ogromną radością, on chyba rozpoznał ich. Ale starał się trzymać poziom.<br />
-Aha, ja jestem Tomek, miło was poznać. Na pewno dzieciaki są przeszczęśliwe jak mają takich gości.<br />
- Staramy się jak możemy pogadać innym - obaj stanęli w pozach superbohaterów, a cała sala parsknęła śmiechem. Niestety przez to Zuzia obudziła się, w sumie była to pora karmienia (tak zawsze trzeba widzieć plusy)<br />
- Michał widzę, że ci się pani podoba ale ona ma męża wiec już może pójdziemy. A małą Zuzie odwiedzimy jutro. Co ty na to mała Królewno?- powiedział to pochylając się nad łóżeczkiem i wyszli.<br />
<br />
- Tomek powiedz mi kim oni byli? Kubiak coś mówi mi to nazwisko, ale raczej sobie nie przypomnę.<br />
-Jak to nie wiesz? Przecież oni są siatkarzami. Grają w drużynie która reprezentuje nasz kraj.- patrzyłam na niego z przerażeniem, w sumie to by pasowało bo byli dość wysocy. <br />
- Nie spodziewała bym ich się tu, jesteś pewien?<br />
- Tak głupia to na 1000% oni!<br />
<br />
Kurcze szkoda, że nie interesuję się siatkówką i nie wiem jak wyglądają bez tych czerwonych nosów i białej farby na twarzy. Ale obiecali wpaść jutro, wypada się dla naszych siatkarzy porządnie ubrać, a nie w dresie tak jak dziś.<br />
<br />
---------------------------------------------------------------<br />
No to udało mi się napisać coś.:)<br />
Przepraszam że dopiero teraz, ale muszę się pochwalić,<br />
że byłam na meczu Resovia:Jastrzębski Węgiel i oczywiście było niesamowicie.;)<br />
Komentujcie ;)Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/15617471022423867277noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-4284228035787567572.post-12116367098134799862012-10-27T13:30:00.000+02:002012-10-27T13:30:12.285+02:00Prolog.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEifN5p9FZq_JcNynBYmY4BpyARs10UicDOCW7ZfNzsx0S6QGYnYPw4ftTkbfIAkdk6EOHr4NaDzp86y8ThkgFKRvuuEmmvYBRRlSfzS9uh5ToWsYq8sv8wbxpWh41zKiSLeUIe4c8fnJ72z/s1600/dd954c53001c6d664a9d5fb3.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEifN5p9FZq_JcNynBYmY4BpyARs10UicDOCW7ZfNzsx0S6QGYnYPw4ftTkbfIAkdk6EOHr4NaDzp86y8ThkgFKRvuuEmmvYBRRlSfzS9uh5ToWsYq8sv8wbxpWh41zKiSLeUIe4c8fnJ72z/s320/dd954c53001c6d664a9d5fb3.jpg" width="320" /></a></div>
Więc od czego by tu zacząć? Już wiem.:) No wiec... O ile dobrze pamiętam to była sobota, byłam umówiona na 14 z menadżerem, mieliśmy omawiać jakiś kontrakt, chyba z INGLOTEM. Zaczęłam się stroić, jako, że byłam modelką mój wygląd musiał być nie naganny... przed wejściem do łazienki dostałam jeszcze sms od Sławka, ( teraz powinnam wspomnieć, że Sławek to mój chłopak od 6 miesięcy, też jest modelem, wydaje mi się że to ten jedyny) potwierdził nasze wieczorne spotkanie. To miała być dla mnie niespodzianka, wiedziałam tylko ze mam się szałowo ubrać (czyli tak jak zawsze, pewnie pójdziemy do jakiegoś klubu).<br />
<br />
Gdy wychodziłam z domu wrócił mój brat. Jak zwykle narzekał na mój wygląd, a to, że jestem za chuda, a to, że mam za krótką spódniczkę, ja wiem, że on tak z miłości do mnie, ale czasem już przesadza. Po drodze do biura kupiłam sobie kawę na wynos.<br />
<br />
O 18 skończyło się nudne spotkanie, musieliśmy dopracować kontrakt, dzięki któremu będę zarabiała masę forsy. Wróciłam do domu by wybrać strój na wieczór. Z pomocą przyszła mi Ilona, na szczęście nie zapomniała przynieść tych swoich niesamowitych butów. Jeszcze tylko makijaż i jestem gotowa.<br />
<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjY8FdD_qtU7nPoHnmbDXp9lO2EqEU5k8eJQVZbpcPPVyKOhyaPDAFiEeKY1Ce488Hgvj-zE2b_EQWjeO3Z-h4JLn-WHymYeVoq6YTrOWVNYypHj8jWyLu80mUEYA3sHFsZ0_VstkZFnF9z/s1600/slawek.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="150" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjY8FdD_qtU7nPoHnmbDXp9lO2EqEU5k8eJQVZbpcPPVyKOhyaPDAFiEeKY1Ce488Hgvj-zE2b_EQWjeO3Z-h4JLn-WHymYeVoq6YTrOWVNYypHj8jWyLu80mUEYA3sHFsZ0_VstkZFnF9z/s200/slawek.jpg" width="200" /></a><img alt="Moda Sukienki Wieczorowe" height="200" src="http://img.styl.fm/resize/watermark/item/eb/8a/33/6979.jpg" width="200" />Tak jak się tego domyślałam poszliśmy do Clubu potańczyć. Uwielbiałam patrzeć, jak dziewczyny czerwienieją z zazdrości o mojego Sławka. W sumie wcale się im nie dziwie. Po kilku godzinnych tańcach wylądowaliśmy w jego willi. Przygotował się...świece, płatki róż i te sprawy... uwielbiałam jak traktował mnie ja swoją księżniczkę. Pod wpływem emocji wylądowaliśmy u niego w łożu (w sumie wcale mnie to nie dziwi , zawsze tak było)<br />
<br />
<br />
Jakiś czas później (mam myśli tygodnie) zorientowałam się, że spóźnia mi się okres. Wiec Ilona doradziła mi bym zrobiła testy. Na początku się opierałam bo przecież się zabezpieczaliśmy i w ogóle, ale, że zawsze jej słucham to i tym razem tak było. Na moje nieszczęście albo i szczęście ( teraz wiem ile radości daje mi Zuzia, ale wtedy świat mi się zawalił) okazało się, że jestem w ciąży, a kontrakt jasno mówił, że nie mogę być ciężarna. Miałam tylko nadzieje ze Sławek się ucieszy, lecz jak każdy się domyśla nie był zachwycony. Ale powiedział, że jakoś damy sobie rade i wyszedł. W sumie zdziwiło mnie jego zachowanie, ale tak na prawdę jakiej innej reakcji można oczekiwać?<br />
Wtedy zrozumiałam, że koniec z zabawami, clubami które tak bardzo lubię. Uwielbiałam tańczy, pić i szaleć. To teraz miało się zmienić, skończyć. Dużo myślałam o tym jak to będzie.<br />
Chyba jedyną osobą która się ucieszyła na wieść, że będzie ciocią byłą Ilona, w sumie ona zawsze była pozytywnie nastawiona do tego świata.Ooo...warto jeszcze wspomnieć, że jak Tomek się dowiedział to prawie nie zemdlał, 5 razy się dopytywał czy aby jestem pewna i czy przy robieniu testów nic nie zepsułam. No na serio czy on mnie brał za taką głupią? Pamiętam, że jednym z moich zmartwień było jak ja o tym wszystkim opowiem rodzicom?<br />
<br />
Tak mijały miesiące, gdy byłam już w 7 miesiącu ciąży ten mój cudowny Sławek mnie zostawił, miałam nadzieje, że stworzymy cudowną rodzinę, chciałam by towarzyszył mi w "szkole rodzenia", a tu spotkałam się z tekstem: "Iza, słuchaj, ja jeszcze nie jestem gotowy, jak ty to sobie wyobrażasz? Po za tym nie byłem do końca szczery z Tobą...Chyba to nie ma sensu...Oczywiście chce się widywać z dzieckiem, alimenty będę płacił" (Moja pierwsza myśl:"Jak to kurwa nie jesteś gotowy? A co ja mam powiedzieć?") (szczerze przeczuwałam to, ale myślałam ze przez te nieszczęsne hormony jestem przewrażliwiona na punkcie jego zachowania). Ten okres pamiętam jak przez mgłę. W nocy dużo łez, w dzień dobra mina do złej gry. Nigdy nie zapomnę jak Ilona opowiadała mi o fazach rozstania:<br />
1. Płacz i stwierdzenie, że bez niego jest się nikim i wchłonięcie xkg lodów<br />
2. Płacz ponieważ każda rzecz dookoła ciebie przypomina ci o jego braku<br />
3. Wściekłość i darcie wszystkich wspólnych fotografii a w głośnikach leci <a href="http://www.youtube.com/watch?v=aDGqHBZLDiw">Video-Asele</a><br />
4. Pogodzenie się z jego odejściem i odnalezienie światełka w tunelu z nadzieją, że będzie lepiej (lecz w głębi serca czuje się potrzebę zemsty)<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhT54tqPpxOkd8zGQZqAfA79is3f47PH1sRxGM4s08JkV96h306pvJ1UW_nPITajdUd-yOYecuV77dapzacp6aiN1Femz3lWosMHjwwveCoBDVuyRkCk5dVyDNZAQS0EruUwrhNim7tXgUF/s1600/ciezarna.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhT54tqPpxOkd8zGQZqAfA79is3f47PH1sRxGM4s08JkV96h306pvJ1UW_nPITajdUd-yOYecuV77dapzacp6aiN1Femz3lWosMHjwwveCoBDVuyRkCk5dVyDNZAQS0EruUwrhNim7tXgUF/s320/ciezarna.jpg" width="320" /></a></div>
(no to teraz proszę sobie wyobrazić jak to wyglądało u cięzarnej:))<br />
<br />
Termin porodu zbliżał się nieubłaganie. Tomek już się przyzwyczaił do
tej myśli i zaczął wiedzieć plusy całej tej sytuacji. Przygotował pokój
dla dziecka (zdecydowałam, że nie chce znać płci). W sumie już nie
narzekał na to ze jestem za chuda...:) Choć według mnie byłam ogromna. O.o <br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh7RP7PDBMnmnPOVbWAEkJ1P6GViSzmMqOEa579VELM_vnOvHPThZMcMi9J4wbIFMV_E3Olum2bldbk3A9572wli2hxC3L48uYFeb_OBKAbOSXdt9etfkAYinQbukQowQrb8vcvBKAeK8V-/s1600/cccc.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="236" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh7RP7PDBMnmnPOVbWAEkJ1P6GViSzmMqOEa579VELM_vnOvHPThZMcMi9J4wbIFMV_E3Olum2bldbk3A9572wli2hxC3L48uYFeb_OBKAbOSXdt9etfkAYinQbukQowQrb8vcvBKAeK8V-/s320/cccc.jpg" width="320" /></a></div>
Pewnego dnia (dzień, jak co dzień, wstałam, zjadłam coś...dokuczały mi poranne mdłości, usiadłam przy laptopie by sprawdzić ploteczki o celebrytach, w sumie gdyby nie te wymioty i złe samopoczucie to mogła bym tak żyć, wszystko było za mnie robione, każdy się o mnie troszczył, Tomek w końcu nauczył się gotować i muszę przyznać, że szło mu całkiem dobrze, Ilona przychodziła pomagać nam sprzątać mieszkanie) dostałam skurczy, były strasznie silne, przeraziłam się bo byłam sama w domu, nie wiedziałam co robić. Zadzwoniłam po Ilonę ( mam wrażenie nawet gdyby byli złodzieje u mnie w domu to zamiast na policje zadzwoniła bym do niej), która na szczęście blisko mieszka..wiec byłą w ciągu kilku minut choć dla mnie to była cała wieczność, w drodze do mnie już zadzwoniła po taksówkę. Pomogła mi się do niej zapakować, wzięła wszystkie potrzebne rzeczy, w miedzy czasie zadzwoniła do Tomka z informacją, że TO już się dzieje. Gdy dojechaliśmy na miejsce, zajęła się mną pielęgniarka, (nawet nie wiecie jak w takiej sytuacji kurza pytanie: niech pani ocenia od 1 do 10 częstotliwość skurczy). Wtedy cały blady do szpitala wpadł Tomek, słyszałam jak Ilona powiedziała mu, że Sławka nie będzie bo jest kimś "zajęty". Zrobiło mi się przykro ale nie to było najważniejsze w tym momencie.<br />
<br />
Zaczął się poród.... za jedną rękę trzymała mnie Ilona a za drugą Tomek i ciągle kazał mi przeć, w nerwach odpowiedziałam mu "a co ja debilu robię?" (teraz sobie uświadomiłam, że wypada go przeprosić za to wszystko) Po 2 godzinach było już po wszystkim a na świat przyszła moja córeczka.<img height="189" id="il_fi" src="http://www.polka-portal.pl/files/n21.jpg" style="padding-bottom: 8px; padding-right: 8px; padding-top: 8px;" width="280" />Gdy usłyszałam jej płacz, łzy popłynęły mi ze wzruszenia. Zapomniałam o całym bólu. Przewinęli ją i dali mi na ręce, położyli blisko mojego serca, była taka delikatna. Lekarz zaproponował mojemu bratu przecięci pępowiny, niestety wtedy usłyszeliśmy głośny huk, bo Tomek zemdlał z wrażenia. (Niech Sławek żałuje, że nie było go wtedy z nami)<br />
<br />
Pierwsze miesiące były dość trudne. Kompletnie nie sprawdzałam się w roli młodej mamy, na szczęście z każdej strony miałam pomoc. Wszyscy robili co mogli (nie wiem co bez nich bym zrobiła).<br />
<br />
Pewnej nocy Zuzia zaczęła strasznie gorączkować, ciągle płakała, wymiotowała...byłam przerażona. Nie było na co czekać, z Tomkiem pojechaliśmy do szpitala. Lekarz stwierdził że to jakiś wirus. Podał Zuzce kroplówkę i zostawił na obserwacji. Strasznie się o nią bała, nic nie mogłam jeść i spać. Ciągle przy niej czuwałam, w końcu była moim oczkiem w głowie. <br />
<br />
Tak minęło kilka dni w szpitalu.Stan Małej z dnia na dzień był coraz lepszy, co mnie bardzo cieszyło.<br />
Szkoda tylko, że Sławek nie odwiedził nas ani razu. A obiecywał, że będzie się opiekował Myszką (Zuzia jest taka malutka, często pieszczotliwie nazywamy ją Myszka). Czasem uświadamiam sobie jak bardzo jeszcze z nim tęsknie....<br />
<br />
---------------------------------------------------------------<br />
No to tak wygląda pierwszy rodział/prolog.<br />
Mam nadzieje że zaciekawiłam was taką historią.<br />
I będziecie mnie czasem odwiedzać. <br />
Pozdrawiam.:)Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/15617471022423867277noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-4284228035787567572.post-25650863464286358682012-10-26T23:54:00.001+02:002012-10-26T23:54:39.618+02:00Jak kazdy się domyśla bohaterowie!Wypadało by dodać jakiś bohaterów. Wiec główną bohaterką będzie:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEizBF2BwynDmrszUBaYklClwc1-CPie8ia-fmCzo-OuwOttL_BxkFeGlkWLBVG7GgbvE4b3pqyCF6cZlFAAB4UB-w0GXH_ksmVskZZfx4P3TSMMpMBsltPC-W9PoedsmyRag5Pkmp3za2R0/s1600/zk.php.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEizBF2BwynDmrszUBaYklClwc1-CPie8ia-fmCzo-OuwOttL_BxkFeGlkWLBVG7GgbvE4b3pqyCF6cZlFAAB4UB-w0GXH_ksmVskZZfx4P3TSMMpMBsltPC-W9PoedsmyRag5Pkmp3za2R0/s320/zk.php.jpg" width="240" /></a></div>
Jestem Izabela Kraśnicka. Mam 22 lat. Pracowałam jako modelka, w sumie zawsze chciałam pracować w tym zawodzie, lecz jak to zwykle bywa, los chciał inaczej i aktualnie zajmuje się moją córeczką. Niestety wraz z utratą pracy opuścił mnie mój partner. Ale to nic, mam kochającą mnie rodzinę i jak na razie to jest dla mnie najważniejsze.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj0vW_1g6VLFFLBOgPkOtA8ByHVlBp_OCrqI3myv7VVQ4NyOOOkYPJOUqxvf54ENex266-4mpMhTM3dLIPY9H3UEMTr4gLUVzl-QQgK9wpEyOjBPh6FvWtAYJNSuLi3y_6A_CP-yxRqm5p3/s1600/15582_3481_500_Slodka-Dziewczynka.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="225" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj0vW_1g6VLFFLBOgPkOtA8ByHVlBp_OCrqI3myv7VVQ4NyOOOkYPJOUqxvf54ENex266-4mpMhTM3dLIPY9H3UEMTr4gLUVzl-QQgK9wpEyOjBPh6FvWtAYJNSuLi3y_6A_CP-yxRqm5p3/s320/15582_3481_500_Slodka-Dziewczynka.jpg" width="320" /></a></div>
To jest Zuzia mój największy skarb. To dzięki niej wstaje codziennie rano z uśmiechem na ustach. <br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiftAejiwIaCZ9P8Efk0GJGluQI1CE32uNKNorSBo0jQzKCMMwOU1AtI5OB205jCGMctmIUPX4wXIJOszgfNNbgsWGJCAwWaiOo1TLIKEL5KcajTgmk_eQ41dEmTbDJmK0T9dCFkZBOHlvJ/s1600/5049e818413c4_g1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiftAejiwIaCZ9P8Efk0GJGluQI1CE32uNKNorSBo0jQzKCMMwOU1AtI5OB205jCGMctmIUPX4wXIJOszgfNNbgsWGJCAwWaiOo1TLIKEL5KcajTgmk_eQ41dEmTbDJmK0T9dCFkZBOHlvJ/s320/5049e818413c4_g1.jpg" width="285" /></a></div>
Tomek jest moim bratem, ma 25 lat. Wiem, że bardzo mnie kocha. Wynajmujemy razem mieszkanie, dzięki niemu czuje się bezpieczna, zawsze mogę na niego liczyć, wiem, że mnie chroni.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgMu62jhKbkPQapqkGCcbHj_uyloJFdh-Yi133LwWMhmObCmJIcW5b5tW8JmEQrxjJm9U9AaI1j66SKMxl9nYIaaDnTFZS4t_EVlsEFDBtw9MBhglcIvIx4mFcK9zN2NlGe59VUoQUpPbri/s1600/Untitled+4.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgMu62jhKbkPQapqkGCcbHj_uyloJFdh-Yi133LwWMhmObCmJIcW5b5tW8JmEQrxjJm9U9AaI1j66SKMxl9nYIaaDnTFZS4t_EVlsEFDBtw9MBhglcIvIx4mFcK9zN2NlGe59VUoQUpPbri/s320/Untitled+4.png" width="240" /></a></div>
Michał Kubiak ( Dziku) ma 24 lat. Kto by go nie znał? Jest zawodowym siatkarzem (jest w drużynie reprezentacji, a na co dzień gra w Jastrzębskim Węglu). Gra na pozycji przyjmującego (cokolwiek to znaczy) Jak widać na załączonym obrazku jest MEGA ciachem. Muszę się przyznać ale nigdy jakoś sport mnie nie pociągał, sportowcy już bardziej, ale bez przesady...wolałam chłopców w stylu "BAD BOY" ale co mi po tym...haha...wiem...Zuzia.:D<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiuE8lsZD6q9419sqqul4JiyXjpvlFbZG3MbET_Jf-vUKygJKx0QCJyIVyWBaWP9VcRHTHSokauBc0ovgamcG-cymfHf_sT02gS79BOJWOHlvB2MT5Ff_Omo-bKLz5Uqp9rCMJR5EkAdu4F/s1600/dziewczyny_w_okularach_32.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;">. <img border="0" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiuE8lsZD6q9419sqqul4JiyXjpvlFbZG3MbET_Jf-vUKygJKx0QCJyIVyWBaWP9VcRHTHSokauBc0ovgamcG-cymfHf_sT02gS79BOJWOHlvB2MT5Ff_Omo-bKLz5Uqp9rCMJR5EkAdu4F/s320/dziewczyny_w_okularach_32.jpg" width="320" /></a></div>
Ilona moja najlepsza kumpela od 5 roku życia...Zawsze ale to zawsze jest przy mnie (czy każdy teraz sobie zadaje pytanie..czy przy porodzie też? odpowiadam TEŻ). Jestem jej wdzięczna za to co dla mnie robi i kim dla mnie jest...<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg7PN4BIM2VmfZv6oUioa1FEMWIVnSx0OiFFAVa_0Bc4Kn7r548u7czFFRNG2t2ptaLE53cv1GicLT2n_PAGTmpa2v2N95Lr4vyRaSshHYJ8njLmL4C0FReYUdWyWjYDaK2n5tDOfOmDua0/s1600/usmiechnieta-blondynka-z-kwiatkiem.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg7PN4BIM2VmfZv6oUioa1FEMWIVnSx0OiFFAVa_0Bc4Kn7r548u7czFFRNG2t2ptaLE53cv1GicLT2n_PAGTmpa2v2N95Lr4vyRaSshHYJ8njLmL4C0FReYUdWyWjYDaK2n5tDOfOmDua0/s320/usmiechnieta-blondynka-z-kwiatkiem.jpg" width="320" /></a></div>
Oto piękna Victoria... taa...co by tu o niej opisać? Jest 21 letnią śliczną dziewczyną...od zawsze ze mną konkuruje i to się chyba już nie zmieni. Mój brat się w niej podkochiwał ale już przejrzał na oczy...ufff..całe szczęście.;)<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgBm42TgcyJOHKBlPlcE8DPfdYL_nNDKGuZgJqWk9RlmYo1Gk1qj7hV2bq55KVuV_kwsp1cGqi9QAMCDTim9z_lFE00VYCkkU9vbEqNvsWTA93ZefJq8OC0MdCa4KkkdbEffU3l56mcu6V8/s1600/zibi.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgBm42TgcyJOHKBlPlcE8DPfdYL_nNDKGuZgJqWk9RlmYo1Gk1qj7hV2bq55KVuV_kwsp1cGqi9QAMCDTim9z_lFE00VYCkkU9vbEqNvsWTA93ZefJq8OC0MdCa4KkkdbEffU3l56mcu6V8/s1600/zibi.jpg" /></a></div>
Zbigniew Bartman (no tego to chyba każdy zna) (inaczej: Zibi lub ZB9) ma 25 lat, jest najlepszym przyjacielem Michała Kubiaka. Też jest w reprezentacji i tak jak on gra w Jastrzębskim Węglu.<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
Chciała bym wam opowiedzieć moją historie... </div>
---------------------------------------------------Wiec tak kilka słów od autorki:<br />
Wszystko jest zmyślone...<br />Taka jedna uwaga jeśli będą pojawiać sie nawiasy kwadratowe [ ... ] to znaczy to jakaś uwaga ode mnie,<br />
a jeśli zwykłe nawiasy (...) to uwaga Izy...<br />
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/15617471022423867277noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-4284228035787567572.post-6518284483980494572012-10-26T20:37:00.000+02:002012-10-26T20:37:27.097+02:00Wstep :DUwielbiam czytać różne blogi, oczywiście najbardziej te o siatkówce. Wiec zastanawiam się czy nie spróbować własnych sił....Już mogę zapewnić że głównej roli nie będzie grał Kurek, Winiar czy Zibi...o co to, to nie.;P Oczywiście i te postacie będą się przejawiać no ale nie jako główne wątki, proszę się nie martwić to nie dla tego, że ich nie lubię, bo tak nie jest, jestem ich wielką fanką ;) Nad głównymi postaciami się jeszcze zastanowię. Mam nadzieje, że ta historia będzie ciekawa i nieprzewidywalna.... bardzo chciała bym by udało mi się was zaskoczyć. Przez to że zaczynam pisać dopiero dziś to oczywiście rozdziały będę dodawać rzadko, ale najczęściej jak tylko się da.:P Zdaje sobie sprawę, że początki zawsze są trudne i mało kto będzie odwiedzał mój blog...ale jak tylko spodoba sie wam moja historia to przekażcie linka dalej.;P<br />
W komentarzach swoje numery gg jeśli chcecie być informowani o nowych rozdziałach. Jeśli chcecie bym ja odwiedziła wasz blog to też piszcie w komentarzach.<br />
<br />
Jak na razie polecę wam mój ulubiony jak na razie blog:<br />
<a href="http://your-love-is-my-love-volleyball.blogspot.com/"><3 You are my dream <3</a><br />
<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: right;">
Pozdrawiam MartuSqa</div>
<div style="text-align: right;">
xoxo </div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/15617471022423867277noreply@blogger.com0